Pod znakiem zapytania stanął termin pogrzebu prezydenckiej pary.
- Brak możliwości przylotu zagranicznych gości i przetransportowania ciał pary prezydenckiej może wpłynąć na przebieg zaplanowanych uroczystości - przyznał Jacek Sasin, wiceszef Kancelarii Prezydenta. - Niewykluczone zatem, że pogrzeb tragicznie zmarłych zostanie przełożony, jednak to byłaby absolutna ostateczność.
Wszystkiemu winny jest wulkan Eyjafjoell, po którego erupcji odwołano loty niemal nad całą Europą.
- Do godz. 16 przestrzeń powietrzna nad północno-zachodnią częścią Polski nie zostanie otwarta. Nie działają zatem lotniska w Bydgoszczy, Trójmieście, Poznaniu i Szczecinie - informuje Grzegorz Hlebowicz, rzecznik Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. - Od godziny 10 natomiast wstrzymany został całkowicie ruch powietrzny nad Polską. Wyjątkiem są Kraków i Rzeszów.
Kraków przyjmuje samoloty
**Justyna Zajączkowska, rzecznik prasowy krakowskiego lotniska przyznała, że sytuacja jest cały czas monitorowana.
- Współpracujemy z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej. W tej chwili lotnisko jest czynne i przyjmujemy samoloty. Trudno jednak przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja - mówi.
Odpowiedzialny za całe zamieszanie wulkan znajduje się południowej części Islandii, ale jak się okazuje, jego erupcja ma bezpośredni wpływ na niemal całą Europę.
- Erupcja islandzkiego wulkanu miała charakter podlodowcowy. Jest to o tyle istotne, że w takim przypadku woda zamiast gasić i studzić magmę, paruje i wystrzeliwuje pył z dodatkową mocą - informuje dr Marek Awdankiewicz z Instytutu Nauk Geologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego. - Kolumna erupcyjna, czyli mówiąc najprościej, słup wulkanicznego pyłu unosi się pionowo nad kraterem, skąd rozwiewana jest przez wiatr - dodaje.
Wulkaniczny pył może zablokować silniki
Z jego słów wynika, że chmura, przemieszczając się, regularnie się rozrzedza i raczej nie ogranicza widoczności.
- Niebezpieczeństwo wynika z mechanicznych uszkodzeń kursujących samolotów. Pył, dostając się do wewnątrz, może zablokować pewne elementy mechanizmów, drobinki lodu topniejąc, mogą powodować zwarcia, a tym samym wyłączenie silników - twierdzi Awdankiewicz. - Znany jest przypadek, kiedy samolot po zetknięciu się z chmurą wulkanicznego pyłu, rzeczywiście zaczął spadać, jednak po kilku minutach, kiedy wydostał się z jej zasięgu, silniki ponownie zaczęły działać. Nie mniej jednak na takie ryzyko nie wolno sobie pozwolić - komentuje.
Warto zaznaczyć, że przy tak dużych prędkościach, z jakimi poruszają się samoloty pasażerskie, zderzenie z chmurą powoduje niemal całkowite zniszczenie poszycia maszyny. Według Marka Awdankiewicza przypomina to bardziej intensywne piaskowanie.
Tymczasem aktywność islandzkiego wulkanu Eyjafjoell nie słabnie. Kolumna dymu i popiołu, bijąca w niebo z krateru, osiąga 11 tysięcy metrów. Podobnie jak poprzedniego dnia, wiatr niesie popioły w kierunku wschodnim, w stronę kontynentu europejskiego.
Czytaj też:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?