Czy Polacy pracują za krótko?

Rząd przygotował strategię zatrudnienia, przewidującą emeryturę w wieku 67 lat

Polski rząd rozważa zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn i przesunięcie o dwa lata, a więc do 67 roku życia, momentu odejścia z pracy. Chce w ten sposób znaleźć pieniądze na przyszłe świadczenia.
– Powód jest jasny: społeczeństwo się starzeje i trzeba znaleźć metodę, by zgromadzić pieniądze na świadczenia – twierdzi Marcin Dziadkowiak z portalu finansowego Bankier. pl. – Problem w tym, czy proponowany wiek emerytalny nie przewyższy średniej długości życia.
Propozycje z dokumentu pt. „Krajowa strategia emerytalna” najbardziej oburzają samych zainteresowanych.
– Osoby po sześćdziesiątce powinny mieć możliwość odetchnięcia od pracy i leczenia. Zwłaszcza gdy całe życie przepracowało się przy taśmie czy na budowie – twierdzi Tadeusz Wróbel, przewodniczący Związku Emerytów i Rencistów z Wrocławia. – Specjalista wysokiej klasy na emeryturze zawsze znajdzie dodatkowe zajęcie i dorobi na zlecenie. W gorszej sytuacji są pracujący fizycznie. Nie wyobrażam sobie, żeby taka osoba na stare lata musiała biec na siódmą rano do zakładu.
Strategia jest na razie zbiorem propozycji, a nie gotowych rozwiązań. Raport powstał zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej. Jeszcze długa droga przed nim, zanim zostanie przyjęty do realizacji.
– Te opracowania posłużą sprawdzeniu, czy emerytury Europejczyków są stabilne, odpowiednie do przepracowanych lat i jak zmieniane są systemy świadczeń. Polska taki raport przygotowała po raz pierwszy – twierdzi Wacław Konewko z Ministerstwa Polityki Społecznej. – Musi być zgoda polityków i społeczeństwa. Już raz się nie udało, gdy z propozycjami wystąpił minister Jerzy Hausner.
Zdaniem ekspertów, po 2012 roku liczba osób w wieku produkcyjnym zacznie spadać. Wówczas trzeba będzie pomyśleć o podwyższeniu składek płaconych przez pracujących. Ale na tym nie koniec. Konieczne będzie również ograniczenie szarej strefy i zaktywizowanie osób w wieku od 15 do 64 lat.
Na razie tylko co drugi Polak w tzw. wieku produkcyjnym ma pracę. To najgorszy wynik w Europie. Jeśli to się nie zmieni w najbliższych latach, to może zabraknąć pieniędzy na wypłatę emerytur.