Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy gminna spółka może grać na giełdzie

Marcin Rybak
Wrocławska prokuratura nie dostała jeszcze zawiadomienia o przestępstwie, do jakiego mogło dojść w należącej m.in. do miasta Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej.

Wrocławska prokuratura nie dostała jeszcze zawiadomienia o przestępstwie, do jakiego mogło dojść w należącej m.in. do miasta Agencji Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej.
Złożenie takiego doniesienia zapowiedział kilka dni temu Marcin Garcarz, rzecznik prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza.
O sprawie pisaliśmy w poniedziałek. Przypomnijmy. Chodzi o przeszło 1,3 mln zł, które Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej miała przegrać na Giełdzie Papierów Wartościowych. Agencja to firma, w której większość udziałów ma gmina Wrocław. Ma za zadanie ściąganie do Wrocławia i okolicznych gmin inwestorów.
Pieniądze nieszczęśliwie zainwestowane na giełdzie miały być przeznaczone na zakup nieruchomości. Do transakcji jednak nie doszło. Zamiast na zakup gruntu pieniądze trafiły na parkiet.
Przegraną na giełdzie ujawniła przeprowadzona niedawno kontrola. Zaraz po jej zakończeniu Rafał Dutkiewicz odwołał prezesa ARAW Pawła Panczyja i cały zarząd spółki.
Panczyj nie chce z nami rozmawiać. - W tej sytuacji nie wolno mi niczego komentować - odpowiedział krótko, gdy dzwoniliśmy do niego wczoraj.
Jak tłumaczył nam Marcin Garcarz, zarząd Agencji przekroczył uprawnienia, bo zainwestował na warszawskim parkiecie więcej niż milion złotych. Tymczasem wolno mu było lokować tylko kwoty mniejsze niż milion.
Tyle że eksperci nie są do końca zgodni, czy firma należąca do samorządu mogła w ogóle inwestować pieniądze na giełdzie papierów wartościowych. Dlaczego? Bo gra na giełdzie nie należy do kompetencji lokalnych samorządów.
Według Stanisława Srockiego, przewodniczącego Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych (RIO zajmują się badaniem finansów), problem polega na tym, że odkąd powstały samorządy lokalne, brak jednoznacznej interpretacji przepisów.
Ścierają się dwie koncepcje. Według jednej, samorządy i samorządowe firmy mogą robić wszystko, czego nie zabraniają przepisy. W myśl zasady: co nie jest zabronione, jest dozwolone. Według drugiej koncepcji, samorządy mogą tylko tyle, na ile pozwalają przyznane im kompetencje.
Srocki twierdzi, że problem będzie istniał, dopóki sądy - a może i Trybunał Konstytucyjny - jednoznacznie nie rozwiążą tych wątpliwości.
Gdyby zwyciężyła pierwsza koncepcja, oznaczałoby to, że Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej mogła zainwestować na giełdzie, bo to zupełnie normalna, dozwolona przez prawo działalność.
W drugim wypadku mogą pojawić się wątpliwości, czy inwestycje były legalne. I to niezależnie od tego, czy Paweł Panczyj przegrałby na giełdzie należące do spółki setki tysięcy złotych, czy też zarobił kilka razy więcej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto