Rzemieślnicza robota
- Cześć Trzebniczanie! Przychodzę dziś do was z pytaniem, czy uważacie, że otworzenie lokalu z Polskim Street Foodem w Trzebnicy to dobry pomysł ? Na chwile obecną mieszkamy w UK i tutaj prowadzimy z sukcesem od kilku lat małą gastronomię Big Buła - Polish Street Food z wrocławskimi knyszami i innymi specjałami. Oczywiście wyróżnia nas to że wszystko robimy sami, każde mięso, sosy, marynaty itp. są robione od podstaw przeze mnie osobiście, bez użycia żadnych pół produktów z marketów, oraz są moimi autorskimi przepisami -
napisał w poście Michał Kasprzycki w dniu 12 września. Na jego pytanie z wielkim entuzjazmem odpowiedziało kilkadziesiąt osób.
Pod postem znalazło się kilkadziesiąt t pozytywnych komentarzy
Michał zapewnia, że jego produkty są prawdziwym rzemieślniczo robionym street foodem, z naciskiem położonym na jakość, a nie na ilość. Trzeba przyznać, że prezentacja wraz załączonymi zdjęciami zrobiła bardzo pozytywne wrażenie na mieszkańcach naszego miasta. Nic dziwnego – wystarczy spojrzeć na załączone zdjęcia. Praktycznie wszystkie komentarze zachęcają właścicieli „Big Buły” do przeniesienia się do Trzebnicy.
Za "Big Bułą" stoi małżeństwo: Michał oraz Agata Kasprzyccy. Michał pochodzi z Łoziny, a do UK wyjechał 12 lat temu. Agata pochodzi z Ostrzeszowa. W Anglii przebywa od 9 lat. W branży gastronomicznej działają od 3 lat i jak mówią - z wielkim sukcesem, co potwierdzają pozytywne opinie i posty pod ich stroną w mediach społecznościowych.
- Gotowanie było od zawsze moją pasją. Pewnego dnia żona powiedziała, że już wystarczy gotowania dla przyjaciół i namówiła mnie do kupienia foodtrucka. No i tak to się zaczęło. Nagle okazało się że mamy tysiące chętnych i foodtruck był dużoooo za mały. Wtedy nastała pandemia, ciężko było coś wynająć i czasy były niepewne ( ludzie nie mogli jeść w lokalach przez długi czas w UK ). Tamtejszy Sanepid zasugerował nam, abyśmy dostosowali naszą kuchnie na potrzeby restauracji i wydawali jako takeaway (na wynos) z domu jeśli chcemy mieć większa kuchnie itp.. Tak też zrobiliśmy. Kuchnia została zmieniona i dostaliśmy najwyższe notę BHP od Sanepidu. Do dziś nasz dom jest naszym lokalem z takeawayem! To coś niesamowitego –
wspomina Michał.
- Na chwile obecną szukamy już dużego lokalu w UK do wynajęcia, bo chcemy otworzyć restaurację z prawdziwego zdarzenia, ale pojawił się także plan powrotu do domu! A mój dom to właśnie okolice Trzebnicy. Tutaj mam mnóstwo rodziny i znajomych. Robimy rozeznanie czy DTR jest odpowiednim miejscem dla naszego biznesu. Obawiamy się że moglibyśmy zostać wrzuceni do jednego worka razem z fastfoodami typu kebab
– tłumaczy Michał.
Jednak wątpliwości pojawia się o wiele więcej: nasilająca się inflacja i kryzys gospodarczy, a także realia prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju. Jak mówi Michał, w Anglii urzędnicy starają się realnie pomóc przedsiębiorcy:
- Mieliśmy super pomysł, okazał się strzałem w dziesiątkę, a urzędnicy bardzo nam pomogli to wszystko rozwinąć. Niestety dużo ludzi do nas napisało po moim poście, ze w Polsce jest właśnie totalnie odwrotnie…
- nie kryje swoich obaw właściciel „Big Buły”.
Ze swojej strony trzymamy mocno kciuki za reemigracją Michała i Agaty z nadzieją, że to właśnie Trzebnicę wybiorą na nowe miejsce swojej działalności. Tymczasem jednak pozostaje nam się delektować "smacznymi" zdjęciami. Zobaczcie jakie przysmaki można zakupić w "Big Buła - Polish Street Food":
[g][/g]
Polecane artykuły:
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?