MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cztery kilometry skarbów

Joanna Lamparska
U cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim Wielka sala wypełniona jest ornatami. Starannie haftowane, oszałamiają głębokimi kolorami. Wszystkie należały do cystersów z Kamieńca Ząbkowickiego.

U cystersów w Kamieńcu Ząbkowickim

Wielka sala wypełniona jest ornatami. Starannie haftowane, oszałamiają głębokimi kolorami. Wszystkie należały do cystersów z Kamieńca Ząbkowickiego. Najstarszy z nich pochodzi z 1837 roku, w jego centralnej części znajduje się Matka Boska, po bokach są św. Benedykt i św. Augustyn
Ornaty, podobnie jak inne pamiątki po kamienieckich cystersach można obejrzeć się w Muzeum Regionalnym w Kamieńcu, które mieści się od 2002 roku w budynku dawnego konwentu zakonnego.
Co to jest ornat?
Ornat to wierzchnia szata liturgiczna, która powstała w pierwszych wiekach chrześcijaństwa z rzymskiego płaszcza. Ornaty wykonywane były na ogół z kosztownych tkanin i bardzo bogato haftowane. Czasami ozdobienie ich zabierało kilka miesięcy. Wkładane przez głowę ornaty, dawniej miały kształt dzwonu i sięgały aż do stóp. Mniej więcej od XVI wieku ustaliła się forma zbliżona do wydłużonego prostokąta o zaokrąglonych krótkich bokach. Kolory sukna zależne były od okresu liturgicznego.
Ponieważ ornat nakłada się na wszystkie poprzednio włożone szaty, dlatego w obrzędach święceń uchodził zawsze za symbol miłości pokrywającej grzechy Jedne z najstarszych cysterskich ornatów znajdują się w Jemielnicy. Tamtejsi cystersi kupili w 1656 roku w Rzymie złocony ornat za 174 guldeny. Inna, równie piękna szata nosi datę 1691. Znajdują się na niej bardzo staranne hafty śląskie. Również ozdoby ornatów z Muzeum Regionalnego w Kamieńcu Ząbkowickim musiały być bardzo pracochłonne.
- Wiele ze znajdujących się tu ornatów wymaga renowacji, wystawione są tylko niektóre z nich - tłumaczy Stefan Gnaczy, opiekun muzeum. - Trzeba je ocalić od zapomnienia, ponieważ do Kamieńca przyjeżdża mnóstwo turystów zainteresowanych historią zakonu cystersów.
Koniec klasztoru
Dzieje klasztoru miały wiele burzliwych kart. Od 1619 roku napadali go i plądrowali kolejno żołdacy Fryderyka V, żołnierze cesarscy, Saksończycy i Szwedzi. Grabili i palili, mordowali, zmuszali mnichów do szukania schronienia w okolicznych lasach. W 1644 roku okazało się, że przy życiu została zaledwie jedna trzecia mieszkańców cysterskich wiosek, gospodarka padało a majątki leżały w gruzach. W 1649 roku dezerterujący żołdacy niszczyli wszystko, co spotkali na swojej drodze. Wtedy kamieniecki opat kazał uzbroić się poddanym w siekiery, włócznie, kosy i maczugi, i uformować obronę. Nie było wyjścia. Nawet spokojni bracia musieli iść na wojnę.
Cysterskie opactwo w Kamieńcu Ząbkowickim rozkwitło ponownie pod koniec XVII wieku. Wtedy bracia zapoczątkowali przebudowę budynku klauzury, powstały nowe cele mieszkalne i nowy refektarz. Dalszą rozbudowę podjęto w latach 1683-1685, kiedy wzniesiony został tzw. pałac opata, browar, piekarnia, karczma i folwark. W 1722 roku konsekracja świątyni zakończyła etap barokizacji kościoła. Jednak już w 1810 roku, po niespełna 600 latach istnienia klasztoru cysterskiego w Kamieńcu, zakon został rozwiązany a dobra zostały przejęte przez Fryderyka Wilhelma III, króla pruskiego. Rozgrabiono szaty liturgiczne, rozprzedano galerię portretów opatów, a część księgozbioru przekazano na makulaturę.
- Przeprowadzający sekularyzację pruscy komisarze stwierdzili w przekazanym do kasacji klasztorze pokaźny deficyt - pisze Heinrich Grüger w książce „Ślady niemieckiej i polskiej historii”. - Kolejność klasztorów według ich stanów majątkowych przedstawiała się następująco: na pierwszym miejscu znajdował się klasztor żeński w Trzebnicy, którego zyski wynosiły 1.469.000 talarów, następny był Krzeszów z 997.000, Henryków z 969.000, potem wrocławski klasztor na Piasku z 852.000 i Lubiążu z 686.000 talarami. Kamieniec z majątkiem wynoszącym 294.000 znalazł się na dziesiątym miejscu, po wrocławskim klasztorze klarysek, opactwie w Rudnie i wrocławskim klasztorze Św. Wincentego.

Akta liczone na metry
Dzisiaj w budynku opackim, tuż obok muzeum, znalazł swoją siedzibę oddział wrocławskiego Archiwum Państwowego.
- Po sekularyzacji nie zachowało się nic. W budynkach urządzono magazyny zbożowe, składy skór - opowiada Krystyna Drożdż, kierowniczka kamienieckiej filii archiwum. - Od 1974 roku do 1989 magazyny miał tu świdnicki DOMET. W klasztorze stały lodówki, pralki i inny tego rodzaju sprzęt.
Podczas II wojny światowej w klasztorze kamienieckim i byłym kościele opackim znajdowała się największa na Dolnym Śląsku składnica dzieł sztuki, zbiorów bibliotecznych i archiwaliów. Podobnie jest i teraz. W Kamieńcu Ząbkowickim znajdują się dokładnie 4017,72 m bieżące akt wrocławskiego Archiwum Państwowego. Jest tu niemal wszystko, od kilkuwiekowych ksiąg miejskich, poprzez listy członków NSDAP z różnych miejscowości i bibliotekę PZPR z Wałbrzycha. W sumie to 353.637 tzw. jednostek numerycznych. W pomieszczeniach archiwum czuć dawną potęgę cystersów. Na fresku na odnowionym stropie refektarza widać cztery klasztory; Lubiąż, Bardo, Kamieniec i Henryków.
Nad pocysterskimi budynkami góruje zaś zbudowany w XIX wieku pałac Marianny Orańskiej, jeden z najpiękniejszych zabytków Dolnego Śląska.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto