MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czterdziestolatek

Michał Lizak
WROCŁAW Jak można uczcić 40 urodziny? Michael Jordan chciał to zrobić najlepiej, jak potrafi, a więc na koszykarskim parkiecie. W poniedziałek nie pozwoliła mu na to jednak burza śnieżna, z powodu której do ...

WROCŁAW

Jak można uczcić 40 urodziny? Michael Jordan chciał to zrobić najlepiej, jak potrafi, a więc na koszykarskim parkiecie. W poniedziałek nie pozwoliła mu na to jednak burza śnieżna, z powodu której do Waszyngtonu nie przyleciała ekipa Toronto Raptors. Cóż - pogoda to jedna z nielicznych rzeczy, na którą Jordan nie ma żadnego wpływu. Chyba...

W 1984 roku Chicago Bulls wybrali Michaela Jordana z 3. numerem draftu. Wyżej oceniono wówczas Hakeema Olajuwona (Houston Rockets) oraz Sama Bowie (Portland Trail Blazers). W Chicago wybór Jordana przyjęto... bez specjalnego entuzjazmu (jego pierwszy kontrakt - 6,15 mln dolarów za 7 lat gry - uznano za nieuzasadnioną rozrzutność). Nikt się nawet nie spodziewał, że Byki pozyskały nie tylko najlepszego zawodnika, jaki kiedykolwiek grał w koszykówkę, ale także prawdziwą marketingową lokomotywę, dzięki której miasto, klub i cała NBA miały wkrótce zarobić miliony, o ile nie miliardy dolarów...

Maszynka do zarabiania pieniędzy...

Pierwsze efekty przyszły bardzo szybko - gdy Bulls pozyskali Jordana, klub sprzedawał zaledwie 2 000 karnetów rocznie. W tym czasie po Chicago krążył ponoć dowcip: - Ktoś się w nocy włamał do kasy biletowej Byków. Złodzieje zwrócili duży plik karnetów...
Pojawianie się Jordana szybko odmieniło tę sytuację. Po zaledwie trzech sezonach ilość sprzedanych karnetów wzrosła do... 11 000 (czyli ponad pięciokrotnie!) zaś w czasach świetności Chicago były one wykupywane nawet na... rok do przodu. Już w pierwszym sezonie występów "Aira" w barwach Byków średnia liczba widzów na meczach Chicago zwiększyła się z 6365 do 12 763! To był jednak tylko wstęp do tego, co czekało całą ligę. Jordan zdominował ją pod każdym względem. Sportowym - bo rokrocznie wybierano go najlepszym graczem czy obrońcą rozgrywek, marketingowo - bo był zdecydowanie najbardziej rozpoznawalną twarzą ligi (m.in. 52 razy znalazł się na okładce prestiżowego magazynu "Sports Ilustrated") i wreszcie finansowo - jego roczne przychody - oczywiście nie tylko z gry w koszykówkę, szacuje się na około 80 mln dolarów. Tak było do czasu, gdy MJ powiedział pas...

Nigdy nie mów nigdy...

Jordan dwukrotnie zrywał z koszykówką, ale dwukrotnie też wracał. Najpierw - po próbie sił w lidze baseballowej - do ukochanego Chicago (początkowo z numerem 45), a po raz drugi do swojej praktycznie drużyny (był jej współwłaścicielem i przed powrotem, w myśl przepisów NBA, musiał oddać udziały, by nie grać we własnym klubie) do Washington Wizards. Każdorazowo NBA bardzo cierpiała bez Jordana. Nowe gwiazdy - z Shaqulillem O'Nealem, Vincem Carterem czy Allanem Iversonem na czele nigdy nie generowały takiego zainteresowania, a co za tym idzie oglądalności NBA w telwizji i pieniędzy dla ligi. W 1993 roku szef NBA David Stern był tak zdeterminowany, że w jednym z najpopularniejszych programów telewizyjnych w Stanach Zjednoczonych - CNN "Larry King Live" zaczął... błagać Jordana! - Michael, jeśli tylko to oglądasz proszę cię, wróć. Po prostu powiedz nam, że wracasz....
Tymczasem każdy powrót Jordana do NBA wzbudzał spore kontrowersje. Odradzało mu go wielu przyjaciół, a także... kibice, którzy trochę chyba obawiali się, że będzie rozmieniał na drobne wspaniałą karierę. On jednak wracał i znów udowadniał, że jest po prostu największy. Z Chicago ponownie zdobył trzy tytuły z rzędu, zaś z ekipy z Waszyngtonu uczynił jedną z najpopularniejszych w lidze.. Teraz zapowiada, że po tym sezonie pożegna się z ligą na zawsze. Tylko czy aby na pewno na zawsze? Jako czterdziestolatek chyba już wie, co mówi...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto