- Nasza oferta dotarła do ponad 200 chińskich przedsiębiorców - podkreśla Krzysztof Matyjaszczyk. - Ten rok to czas siewu - dodaje patetycznie. Owocem mają być oczywiście chińskie inwestycje pod jasną Górą. - Jeszcze w lipcu przyjedzie do nas z Chin delegacja koncernu energetycznego Delta Science Technology, we wrześniu dyrektor World Export z Szanghaju, na przełomie sierpnia i września dyrektor prowincji Chengdu - wylicza Mirosław Soborak. Podobno jego skrzynka mailowa jest zasypywana pytaniami Chińczyków o podatki w Częstochowie i inne warunki inwestowania.
Jeśli dodać do tego, jak twierdzi Jarosław Marszałek, że gospodarze za Wielkim Murem wprost zasypywali naszą delegację pytaniami o możliwość wymiany studentów, to czeka nas wielka chińska inwazja. Ale władze Częstochowy mówią, że nie będą brać wszystkiego, co Azjaci zaproponują.
- Liczymy na inwestycje, które dadzą miejsca pracy częstochowianom - zastrzega prezydent Matyjaszczyk. Chińczycy ponoć bardzo dużo wiedzą o Częstochowie - jaki jest i był tu przemysł, jakie są kierunki na Politechnice Częstochowskiej.
Chińskie wyroby od dawna są znane pod Jasną Górą. Nie chodzi o te, które są we wszystkich sklepach, ale o towar dosłownie pod Jasną Górą - dewocjonalia. Obrazy Czarnej Madonny, papieża, buteleczki na wodę święconą w kształcie Madonny w koronie to produkty wyłącznie made in China.
Do Chin częstochowska delegacja pojechała za pieniądze z Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Wyjazd do Arabii Saudyjskiej też ma być sfinansowany z funduszów tej agencji. Szejkowie będą konkurować z Chińczykami? Z kolei Rosjanie w syberyjskim Irkucku mają korzystać z pomocy naszych strażaków z częstochowskiej Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej. Przewodniczący Marek Balt uważa, że mogliby pomagać i zdobywać doświadczenie w gaszeniu wielkich pożarów tajgi.
Miasta Maryjne już nie najważniejsze
Prezydent Krzysztof Matyjaszczyk twierdzi, że Częstochowa nie zmienia radykalnie kierunku współpracy z zachodu na wschód.
Ale liczyć się będzie przede wszystkim biznes. Stowarzyszenie Miast Maryjnych, do którego należy Częstochowa i które było oczkiem w głowie prezydenta Tadeusza Wrony, już nie jest najważniejsze.
Prezydent Matyjaszczyk woli rozmawiać z burmistrzami miast ze stowarzyszenia o inwestycjach niż o sprawach szlaków pielgrzymkowych.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?