Czekając na Shreka i Osła

Zielony ogr i zadufany w sobie osiołek znów rozbawią widzów do łez
W USA sale kinowe od miesiąca pękają w szwach. Wrocławscy widzowie już w czwartek w nocy we wszystkich multipleksach będą mogli zobaczyć pierwsze pokazy filmu o zielonych stworach

Przed nami trzecia część najbardziej kasowej animacji w historii kina, z zielonym ogrem i niesfornym osłem w rolach głównych. Jutro o północy we wrocławskich multipleksach zobaczymy pokazy przedpremierowe filmu. Shrek będzie miał sporo na głowie. Nie dość, że jego ukochana Fiona spodziewa się dziecka, to jeszcze wpląta się we władanie królestwem Zasiedmiogórogrodu. Zobaczymy więc zakochaną parę ogrów, którzy niechętnie rządzą królestwem i szukają następcy tronu.
Opinie na temat filmu są skrajne. Jedni rozpływają się w zachwytach, inni zaś twierdzą, że trzecia część bajki nie ma już tej energii co dwie poprzednie opowieści. Shrek, choć nadal radosny i wystarczająco ekscentryczny, by bawić fanów, zaczyna ujawniać przywary wieku średniego.
Gigantyczny sukces „Shreka” w Polsce to wielka zasługa świetnego tłumaczenia i dubbingu. Tym razem do znanej ekipy dołączy kilka nowych głosów. Po raz pierwszy zobaczymy dwie brzydkie siostry – Boris i Mabel, w które wcielił się duet Wojciech Mann i Krzysztof Materna, a Śpiąca Królewna przemówi głosem Oli Kwaśniewskiej.
Shrekowi natomiast ponownie użyczy głosu Zbigniew Zamachowski, w roli Osła będzie błyszczał niezmiennie Jerzy Stuhr, a ucho nam podpowie, że Fioną jest nadal Agnieszka Kunikowska. Do tej pory „Shrek Trzeci” poradził sobie znakomicie nie tylko na rynku amerykańskim. Podbija rynek rosyjski – 11,1 mln dolarów w pierwszym dniu.
Sporo o Shreku dowiecie się w piątkowym wydaniu gazety, czyli w dniu polskiej premiery. Będzie też rozmowa z prof. Jerzym Stuhrem, który użyczył głosu Osłu. •