MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Czas po burzy

Michał Gigołła
Fot: spgw W Chwalibożycach zawaliła się stodoła. Cegły zasypały sprzęt rolniczy.
Fot: spgw W Chwalibożycach zawaliła się stodoła. Cegły zasypały sprzęt rolniczy.
Na Śnieżce wiatr szalał z prędkością 250 km na godzinę Takiego huraganu w Polsce nie było od dawna. Zginęło sześć osób. Na Dolnym Śląsku nawałnica nikogo nie zabiła, ale dwanaście osób zostało rannych.

Na Śnieżce wiatr szalał z prędkością 250 km na godzinę
Takiego huraganu w Polsce nie było od dawna. Zginęło sześć osób. Na Dolnym Śląsku nawałnica nikogo nie zabiła, ale dwanaście osób zostało rannych. Bez dachu nad głową zostało kilkadziesiąt rodzin

Wystarczyło kilka minut, by uszkodzić setki dachów, wyrwać z korzeniami drzewa, zniszczyć znaki drogowe, a dziesiątki miejscowości zostawić bez prądu. Urządzenia obserwatorium meteorologicznego na Śnieżce zanotowały podczas wichury wiatr wiejący w porywach z prędkością 250 km/h. Średnia prędkość wiatru podczas wichury przekroczyła 210 km/h.
– Wiatr wybił tylko dwie szyby. Budynek wytrzymał. Został zaprojektowany, by znosić takie wichury. Przy silnym wietrze drży jedynie górny talerz – mówi Piotr Krzaczkowski, kierownik obserwatorium.
Mimo olbrzymiej prędkości podmuchów meteorolodzy normalnie, co godzinę, wychodzili na zewnątrz, by odczytać wskazania przyrządów. Zabezpieczali się jednak liną, by wiatr nie uniósł ich w powietrze.
W Wałbrzychu ogromne drzewo przygniotło 25-letniego Michała Małkowskiego, który próbował wjechać autem do garażu przy ulicy Prusa. Z uszkodzeniami kręgosłupa trafił do szpitala. – Wraca do siebie. Jego stan jest dobry – informuje Roman Szełemej, dyrektor szpitala.
W Jaźwinie koło Świdnicy drzewo zawaliło się na jadący drogą samochód. Ranne zostały dwie kobiety. Koło Lisowic podmuch zepchnął mercedesa z trzymetrowej skarpy. Kierowca, mieszkaniec Szczecina, trafił do szpitala. Lekko ranni zostali też kobieta i dziecko, którzy w Ścinawce Średniej wjechali samochodem na leżące na szosie drzewo.
Przewrócone drzewa utrudniły też pracę pogotowia, które nie mogło dojechać do pacjenta w Kliczkowie.
Do tragedii omal nie doszło w Gaju Oławskim. Tu wichura zerwała przewody elektryczne. Prąd dostał się do wody, przez nią rozniósł się po gospodarstwie Antoniego Dumańskiego i zabił osiem krów. – Chwilę wcześniej w wannie kąpały się dzieci. Strach pomyśleć, jak by się to skończyło, gdyby wtedy prąd zetknął się z wodą – mówi drżącym głosem.

Zmiecione dachy
Strażacy interweniowali aż półtora tysiąca razy. W Bolesławcu ewakuowano małych pacjentów oddziału dziecięcego szpitala. Obok budynku runęły dwa potężne drzewa. Na szczęście okazało się, że szpital nie jest zagrożony i dzieci mogły wrócić do kliniki.
Dramatyczne chwile przeżyły właścicielki pensjonatu w Stójkowie koło Lądka-Zdroju. Konary powalonego drzewa przez dach przebiły się do pokoju. W Chwalibożycach pod Oławą wichura zrywała dachy. – Wszystko trwało chwilę – opowiada Szczepan Cińkowski. Kilka dni temu skończył się tu kapitalny remont.
Obok jego zagrody runęła stodoła. Cegły zasypały wart kilkadziesiąt tysięcy złotych sprzęt rolniczy. W usuwaniu skutków kataklizmu pomagają niemal wszyscy mieszkańcy wioski.
Dach runął też z kamienicy przy ulicy Górnickiego we Wrocławiu. Zmiażdżył stojący obok samochód. Strażacy ewakuowali z budynku jedenaście osób. Przy Wyszyńskiego we Wrocławiu na chodnik spadł balkon.
Ewakuować trzeba również było mieszkańców kamienicy przy ulicy Wrocławskiej w Wałbrzychu. – Obudził nas huk. Słychać było zgrzyt łamanych belek. Zaczęła się bieganina, krzyki i panika – relacjonuje Patrycja Sojda.
Dachy runęły m.in. w Żarowie, Czernej, Lipie, Starym Wielisławiu i Nowej Rudzie. Wiatr poderwał je też z gmachu świdnickiego sądu okręgowego i urzędu miejskiego. W Boguszowie-Gorcach nawałnica zniszczyła 65 budynków.

Ciemna noc
Światła nie było m.in. w prawie połowie Wrocławia, Jeleniej Górze, Wałbrzychu, Szklarskiej Porębie, Karpaczu, Oławie, Jelczu-Laskowicach, Miechowicach, Kowarach, Piechowicach, Mysłakowicach, Jedlinie-Zdroju, Walimiu i Starych Bogaczowicach. – Odkąd pracuję, nie pamiętam takich strat – mówi Marek Wodawski z koncernu EnergiaPro. Wiatr uszkodził ponad trzy tysiące linii energetycznych. Jeszcze w piątek po południu bez prądu było 100 tysięcy Dolnoślązaków. Z powodu awarii sieci energetycznych w Opoczce, Bagieńcu, Pogorzałach czy Gaju Oławskiem nie było wody.
Drzewa zatarasowały drogę wojewódzką w Szczawnie-Zdroju i trasy z Oławy do Wrocławia i do Strzelina.

Przymusowe ferie
76 dzieci ze szkoły w Czernej nie miało w piątek lekcji. Wicher zniszczył nową salę gimnastyczną. – Deszcz zalał nowy parkiet – mówi dyrektor szkoły Joanna Mierzwa. – Szkody są ogromne.
Lekcje odwołano też w Szkole Podstawowej nr 26 we Wrocławiu, Gimnazjum nr 1 w Wałbrzychu, Zespole Szkół Budowlano-Elektrycznych w Świdnicy, Zespole Szkół w Świebodzicach oraz szkołach w Czernicy i Lubiatowie. Deszcz zalał halę sportową OSiR-u w Legnicy.

Porwane samoloty
Już w czwartek wieczorem ze Szklarskiej Poręby nie mógł wyjechać pociąg do Gdyni. Do celu nie dojechały w porę składy Kudowa – Kłodzko, Warszawa – Zgorzelec i Milicz – Zduny.
Poważne straty poniósł Aeroklub Jeleniogórski. Wichura uniosła stojący na płycie lotniska samolot AN-2, który upadł na zaparkowany obok dwupłatowiec tego samego typu. Maszyny są zniszczone.
– Raczej nie da się ich naprawić – mówi Jacek Musiał, dyrektor Aeroklubu Jeleniogórskiego. Straty oszacowano na ok. 250 tys. zł. Samoloty były przymocowane do betonowych podstaw. Wichura zerwała jednak liny i uniosła ciężkie płyty.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto