Czas na filmy o miłości - Rozmowa z Łukaszem Karwowskim, reżyserem

• W Pana filmie „Południe-Północ” grają Agnieszka Grochowska i Borys Szyc. Nad następnym pracuje Pan z tą samą parą.
– „Południe-Północ” to historia miłosna; bohaterowie razem podróżują. Jakub opuścił klasztor, chce zobaczyć morze, którego nigdy wcześniej nie widział. Julię, byłą prostytutkę, spotyka po drodze. Wymieniają się pomysłami na życie. Ten film właśnie trafił do kin, nad następnym pracujemy już od roku. „Expecting Love” będzie komedią romantyczną o dwójce ludzi, którzy także pochodzą z różnych światów.

• Co Pan robił przez czternaście lat, które minęły od Pana debiutu?
– Nie marnowałem czasu. Przez dziesięć lat reżyserowałem reklamy – półtora roku w Londynie, także w Paryżu i w Polsce. Nad jedną z nich pracowałem ze sławami.

• Studiował Pan w łódzkiej filmówce, ale także w National Film and Television School w Londynie. Która jest lepsza?
– Łódzka, choć londyńska to największa szkoła filmowa w Anglii. W Łodzi uczył mnie choćby wspomniany już prof. Has. Do Londynu pojechałem w ramach wymiany studentów, uczyłem się tam półtora roku.

• Co Panu dała praca przy reklamówkach?
– Dla młodych reżyserów staż w reklamie jest świetny. Robi się przecież to samo co w filmie fabularnym. Ale przy fabule opowiada się własną historię. To, co miałem zrobić w reklamie, już zrobiłem. Teraz skupiam się na własnych filmach.