Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czas Jarosza

Wojciech Koerber
Jacek Grabowski nie jest już opiekunem siatkarzy z Krupniczej Od wczoraj ostatni zespół PLS ma nowego trenera. Kandydatów było kilku - Waldemar Wspaniały, Jacek Skrok, Krzysztof Felczak i Maciej Jarosz.

Jacek Grabowski nie jest już opiekunem siatkarzy z Krupniczej

Od wczoraj ostatni zespół PLS ma nowego trenera. Kandydatów było kilku - Waldemar Wspaniały, Jacek Skrok, Krzysztof Felczak i Maciej Jarosz. Padło na tego ostatniego. I dobrze

Tę zmianę sugerowaliśmy już wczoraj. EnergiaPro Gwardia spadła na ostatnie miejsce w tabeli, więc działacze zaczęli szukać nowych bodźców, które mogłyby wpłynąć na zespół. Zawodników zmieniać już nie można, dlatego musiało paść na trenera. No i spadła głowa Jacka Grabowskiego, choć wszystko odbyło się bez przelewania krwi, w zgodzie i przyjaźni. Można by rzec - księga ostatnia, kochajmy się.
- Jacek nie wyleciał ani dyscyplinarnie, ani dlatego, że jego pracę oceniamy negatywnie. Nic z tych rzeczy. Jesteśmy wdzięczni za to, co zrobił dla Gwardii przez blisko 30 lat. Do takiej dramatycznej i szybkiej decyzji zmusiło nas po prostu życie. Zespół znalazł się na krawędzi, grając ostatnio kompromitująco słabo. Chcemy żeby Jacek został w klubie. Jako trener koordynator, jako szkoleniowiec grup młodzieżowych czy też wiceprezes spółki. Wybór ma. Jak ochłonie, to się zdecyduje - tłumaczy prezes Stefan Fiedorow.

Maciej twardoręki

Trener Grabowski taką wersję wydarzeń potwierdza. - Rozstaliśmy się za porozumieniem stron i w zgodzie. A odchodzę z podniesionym czołem. Nigdy nie spadłem do niższej ligi, zespoły utrzymywałem w trudnej sytuacji - mówi. Przypomnijmy, że do najwyższej klasy rozgrywkowej wprowadzał i męską, i żeńską Gwardię. Teraz męską drużyną trzeba jednak wstrząsnąć, a uczyni to Maciej Jarosz. Jego kontrkandydatami byli Wspaniały, Skrok i Felczak, choć do tego ostatniego nikt już nie dzwonił.
- Nie wiemy czy to zmiana na lepsze, ale trzeba było coś zrobić. Macieja Jarosza znamy z jego wadami i zaletami. To nietuzinkowy trener o ogromnej wiedzy, znany z żelaznej ręki. W przeszłości nawet z tym przesadzał, ale miał czas, by wszystko przemyśleć - dodaje prezes Fiedorow.
Jarosz miał też propozycję z Nysy, jednak wybrał Wrocław. Dlaczego? - Trzy pokolenia Jaroszów są związane z Gwardią. Wciąż istnieje szansa na pozostanie w PLS i trzeba ją wykorzystać. Do bólu! Wierzę, że uda się z chłopaków wykrzesać maksa ambicji. By kibic chciał nas oglądać, i by przestało się mówić, że we Wrocławiu jest jedyna pusta hala w Polsce - tłumaczy nowy opiekun Energii Pro. Umowę podpisał do końca następnego sezonu.

Jak na Titanicu

Jarosz nie boi się odważnych posunięć, których można oczekiwać. Mimo że pole manewru ma naprawdę niewielkie. To on przed kilkoma laty wyszukał i sprowadził za pół darmo, na przyuczenie do zawodu, Jarząbskiego, Gulczyńskiego czy Ciesielskiego. Ten ostatni grał najwięcej i postęp zrobił wyraźny. Oby tylko ekipa znów uwierzyła, że ten okręt jeszcze nie zatonął. Teraz, kiedy czas transferów minął, trzeba jej życzyć nie pieniędzy, lecz przede wszystkim szczęścia. Bo ci na Titanicu byli obrzydliwie bogaci, ale zabrakło im właśnie szczęścia.

RAMKA
Totolo za Boska
Nowym trenerem siatkarzy Jastrzębskiego Węgla został 42-letni Włoch Tomaso Totolo, zastąpując Ryszarda Boska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto