CZARNA TEMIDA

ŻUŻEL

Czy sędziowie spiskują przeciw Atlasowi? Prezes WTS-u Andrzej Rusko twierdzi, że działają pod presją Marka Karwana, prezesa Apatora Toruń i przewodniczącego Głównej Komisji Sportu Żużlowego w jednej osobie. Arbitrzy uważają się za niezależnych. Jedno jest pewne – popełniają błędy

W ostatnim czasie każdy mecz Atlasa z Apatorem kończy się skandalem. W niedzielę w Toruniu nie było inaczej. Przed 15. wyścigiem goście prowadzili 42:41 i do szczęścia potrzebowali remisu. Zwyciężył Jason Crump przed Hansem Andersenem, a o trzecią pozycję walczyli Mariusz Puszakowski i Krzysztof Słaboń. Ten ostatni upadł w ferworze walki, a sędzia Aleksander Janas nie dopatrzył się faulu rywala. Apator wygrał bieg 4:2 i cały mecz 45:44.
– Tu nie ma co komentować, tu trzeba płakać. Sędzia wypaczył wynik meczu – krótko podsumował trener Marek Cieślak. – Chłopcy wywalczyli sobie zwycięstwo na torze, ale sędzia ich okradł. To kpina w żywe oczy – nie miał wątpliwości Andrzej Rusko. Janas uważa, że nie działa pod niczyją presją, a tym, który przeszarżował, był Słaboń. – Krzysiek mnie wyprzedził, chciałem skontrować, ale trochę mnie wyciągnęło na zewnątrz – stwierdził z kolei Puszakowski, przyznając się poniekąd do winy. Bo skoro „trochę go pociągnęło”.

Złożyli protest
Tuż po meczu wrocławianie chcieli złożyć protest, ale sędzia go nie przyjął, bo spóźnili się kilka minut (można to uczynić do 15 minut od zakończenia spotkania). Wczoraj wysłali jednak do Warszawy pismo z zastrzeżeniami do pracy arbitra. I na tym zapewne sprawa się skończy.
Tu nikt nikomu nie zarzuca, przyjmowania łapówek i ustawiania meczów. Wrocławianie twierdzą jednak, że sędziowie działają pod presją prezesa Karwana i szefa kolegium sędziów Jerzego Kaczmarka, że „sprawiedliwi” obawiają się odsunięcia od kolejnych meczów, co wiąże się ze stratami finansowymi.
– Brniemy w ślepy zaułek i nic nie zmieni się dopóty, dopóki pan Karwan będzie występował w podwójnej roli. Nie mam żadnych dowodów, ale wygląda na to, że ktoś gra nieczysto – twierdzi prezes Włókniarza Marian Maślanka. Częstochowianie również są rozgoryczeni wydarzeniami niedzieli. W trakcie meczu Unia Tarnów – Włókniarz sędzia Piotr Lis wykluczył do końca zawodów Grzegorza Walaska, co wiąże się z absencją tego zawodnika w kolejnym spotkaniu – we Wrocławiu.
– Owszem, w parkingu Grzesiek zachował się nie tak jak powinien (m.in. zwracał się do sędziego w nieparlamentarnych słowach), ale to decyzja sędziego doprowadziła go do pasji. Bo do końca zawodów został zdyskwalifikowany wcześniej, gdy jeszcze przebywał na płycie stadionu (zawodnik gestykulował w stronę wieżyczki sędziego, bo nie mógł się pogodzić z faktem, że został wykluczony). Konsultuję się ze swoimi prawnikami i nie zostawimy tak tej sprawy. Piszemy protest – dodaje Maślanka.

Uciec Lotosowi
Ci najbardziej pokrzywdzeni spotkają się 19 czerwca we Wrocławiu, kiedy Atlas podejmie Włókniarza. Gra idzie o 3 punkty, bo tyle zdobędą wrocławianie, jeśli zwyciężą minimum 48:42. A wówczas wyprzedzą częstochowian w tabeli. Atlas jest na dobrej drodze, by znaleźć się w pierwszej szóstce po rundzie zasadniczej i walczyć nie o utrzymanie, lecz o medale. Gdański Lotos wciąż jest jednak groźny, bo po spotkaniach na własnym torze z Apatorem, Atlasem i ZKŻ-em może być bogatszy aż o 9 oczek. W Toruniu i we Wrocławiu przegrał przecież tylko 44:46, a w Zielonej Górze 39:51. •

Dziwne przypadki Atlasa
Sezon 2004
* Robert Miśkowiak
nie może wystartować w eliminacjach Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych,
bo ich termin wyznaczono w dniu ustnej matury. Piotr Świderski walczy więc w pojedynkę, ale mimo dużego kompletu punktów (18) nie dostaje się do finału. Medale zdobywają inni, pewnie gorsi.
* W trakcie meczu Atlas – Apator (runda zasadnicza), transmitowanego przez Polsat Sport, sędzia Jerzy Najwer z Gliwic nakazuje przerwę i sprawdza,
czy średnica gardzieli w gaźnikach motocykli wrocławian jest regulaminowa. Według konkurencji Drabik i spółka są zbyt szybcy.
* Atlas przegrywa w Toruniu 44:46. Wrocławianie zdobywają kasetę z meczu, twierdząc, że widać na niej, jak w 14. biegu Piotr Protasiewicz (drugi w tym wyścigu) dwoma kołami przekracza krawężnik, co nie jest dozwolone. Zgłaszają protest, który przepada podczas głosowania. Kaseta nie rozwiewa wątpliwości.
* Wrocławianie przegrywają w Bydgoszczy 44:46, a sędzia Marek Wojaczek nie dopuszcza do 14. wyścigu Tomasza Gapińskiego. Atlas składa protest, twierdząc,
że arbiter postąpił niesłusznie, bo w regulaminie jest luka. Protest zostaje odrzucony, ale zimą w regulaminie pojawiają się poprawki.

Sezon 2005
* W czasie meczu Atlas – Apator (39:51) sędzia Andrzej Terlecki z Gdyni trzykrotnie puszcza gości z lotnego startu, nie przerywając wyścigów. Po meczu stwierdza,
że żadnych uchybień nie zauważył.
* W minioną niedzielę znów dochodzi do spięć w trakcie meczu Apatora z Atlasem, tym razem w Toruniu. Przed ostatnim wyścigiem WTS prowadzi 42:41. W ferworze walki z Mariuszem Puszakowskim upada Krzysztof Słaboń. Sędzia Aleksander Janas z Zielonej Góry nie dopatruje się faulu torunianina, dzięki czemu Apator wygrywa 45:44.

1. Apator 9 15 +26
2. Unia T. 9 14 +102
3. Unia L. 9 13 +38
4. Polonia B. 9 12 +42
5. Włókniarz 9 11 +11
6. Atlas 9 9 -24
7. Lotos 9 4 -54
8. ZKŻ 9 2 -143

* W następnej kolejce
(19 czerwca, niedziela) jeżdżą: Atlas Wrocław – Włókniarz,
Lotos Gdańsk – Apator Toruń,
ZKŻ Zielona Góra – Unia Leszno,
Polonia Bydgoszcz – Unia Tarnów.

LICZBA EKSTRALIGI
1150
tyle złotych (brutto) otrzymuje sędzia za obsługę meczu (plus koszty podróży i zakwaterowania).