Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cyrk z cyrkiem, którzy przyjeżdża do Wrocławia. Są protesty

Redakcja
Cyrk bez zwierząt nie ma sensu - przekonuje jego właściciel
Cyrk bez zwierząt nie ma sensu - przekonuje jego właściciel Fot Arkadiusz Gola / Polskapresse
Cyrk Arena zapowiada dwa występy w najbliższą niedzielę we Wrocławiu na terenie wynajętym od Spółdzielni Mieszkaniowej im. Bolesława Krzywoustego. Pojawiły się liczne głosy sprzeciwu.

Ekolodzy i obrońcy zwierząt zapowiadają protesty. Wzywają, by wysyłać do prezesa spółdzielni prośby o wycofanie zgody na występ. Z jej prezesem rozmawiał wiceprezydent Sebastian Lorenc. Usłyszał, że za późno na odwoływanie występu, a w przyszłym roku spółdzielnia zastanowi się czy udostępniać swój teren „Arenie”

„Nie pozostaniemy obojętni wobec tak rozumianej tradycji (przypominamy - rodem z Koloseum!). Wrocław kategorycznie nie zgodził się na występy cyrków na terenach miejskich - jednak w tym wypadku zgodę na rozbijanie się po Psim Polu wydał prezes tamtejszej spółdzielni mieszkaniowej. Zachęcamy do przesłania mu swojej wyważonej, kulturalnej (niekoniecznie miłej) opinii w tej kwestii - choć my na tym nie poprzestaniemy…” - czytamy na facebookowym profilu fundacji Viva, zajmującej się obroną praw zwierząt.

Można się więc spodziewać, że w niedzielę w godzinach występów – a te planowane są na 14.00 i 17.00 – pod cyrkiem będzie można spotkać protestujących przeciwko wykorzystywaniu zwierząt do pokazów.

Właściciel Cyrku Arena Mirosław Złotowicz zapewnia, że w jego cyrklu nie ma mowy o dręczeniu zwierząt. - Mamy zgodę na występ, podpisaną przez głównego lekarza weterynarii. Jest w niej opisany scenariusz każdego pokazu. Tresura zwierząt wykorzystuje ich naturalne odruchy – konie stają na tylnych nogach, wielbłądy klękają a lwy to są koty nie jest dla nich problemem przeskoczenie z podestu na podest. Warunki, w jakich przetrzymywane są nasze zwierzęta spełniają wszelkie normy – zapewnia Mirosław Złotowicz. Protestujących nazywa „pseudoekologami” i zarzuca im, że protestują bo chcą zarabiać na zabieraniu właścicielom zwierząt, rzekomo źle traktowanych.

Wiceprezydent Sebastian Lorenc przypomina, że rada miejska przyjęła uchwałę, z której wynika, ze Wrocław stara się unikać tego typu widowisk. Miasto nie może zakazać cyrkowych występów, a jedynie zabronić wykorzystywania miejskich gruntów na takie spektakle. - Nie wyobrażam sobie też na przykład, że jakaś szkoła uczestniczyła w promowaniu tego typu działalności – dodaje prezydent. Przypomina też sytuację z 2000 roku z Warszawy, kiedy to tygrys uciekł z cyrku. Skutkiem akcji łapania go była śmierć weterynarza przypadkowo postrzelonego w głowę przez jednego z interweniujących policjantów.

Cyrk bez zwierząt nie ma racji bytu – przekonuje tymczasem Mirosław Złotowicz. Przywołuje bankructwo jednego z najsłynniejszych cyrków, w których nie było pokazów zwierząt, kanadyjskiego Cirque du Soleil. Choć z medialnych doniesień wynika, że jego finansowe problemy to wina koronawirusa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto