Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej wraków na poznańskich ulicach

Zenon Zabawny
Zenon Zabawny
W zeszłym roku straż miejska usunęła z poznańskich ulic blisko ...
W zeszłym roku straż miejska usunęła z poznańskich ulic blisko ... archiwum/lisek
W zeszłym roku straż miejska usunęła z poznańskich ulic blisko 500 wraków. Wiele osób nie wie, że starego auta może się pozbyć praktycznie za darmo.

Porzucone stare samochody na poznańskich ulicach to ciągle spory problem, z którym walczy straż miejska.
- Często słychać głosy, że straż miejska zajmuje się tylko wystawianiem mandatów za przekroczenie prędkości, a to nieprawda – mówi Tomasz Kayser, wiceprezydent Poznania. – Działalność straży to wiele czynności nie mających nic wspólnego z mandatami. To m.in. usuwanie wraków z ulic.

Tych niestety, z roku na rok jest coraz więcej. Tylko w 2012 r. konieczne było usunięcie z ulic 496 porzuconych aut – to o 100 więcej niż rok wcześniej. Co trzeci porzucony wrak jest znajdowany na Piątkowie.
- Łatwo sobie wyobrazić, jak wyglądałyby ulice Poznania, gdyby nie usuwać z nich wraków – zwraca uwagę Kayser.

Wraki nie tylko psują estetykę miasta, ale zajmują też miejsca parkingowe, a także stanowią zagrożenie dla środowiska. Dlaczego tak wiele osób nienadające się do jazdy stare auto, zostawia byle gdzie, zamiast je zezłomować. Okazuje się, że głównym powodem jest niewiedza.

- Wiele osób nie wie, że przekazanie samochodu do demontażu jest bezpłatne – mówi Tomasz Kayser. – Jedyny koszt to dostarczenie auta do stacji demontażu, jeśli nie jest ono na chodzie. Samych stacji w całej Wielkopolsce jest około 140.

Jeśli ktoś zgłosi straży miejskiej stojący wrak, strażnicy starają się ustalić właściciela i przekazać mu polecenie usunięcia auta. W 80 proc. to wystarcza. Jeśli właściciel zlekceważy polecenie, musi się liczyć z tym, że samochód zostanie zabrany, a on i tak pokryje wszystkie koszty.

- Czasem zdarza się, że samochód wyglądający na wrak, nim nie jest – opowiada Wojciech Ratman, komendant poznańskiej straży miejskiej. – Zdarza się, że jego właściciel wyjechał na dłużej za granicę albo np. trafił do szpitala. Dlatego cała procedura usunięcia wraku czasem trwa nawet 3-4 miesiące.

A co się staje z samochodem, który trafia do stacji demontażu? Jest rozkręcany na części, które później trafiają do recyklingu.
- Udaje się odzyskać i przekazać do recyklingu nawet 90 proc. masy samochodu – mówi Kamil Kulesza ze stacji Eco-Cars. – Złom i akumulatory odbierają huty. Z miejscami, gdzie można przekazać tworzywa sztuczne też nie ma kłopotu.

Niestety, są też warsztaty, których pracownicy po zdemontowaniu przydatnych części, resztę porzucają w lasach, tworząc dzikie wysypiska. Rocznie strażnicy miejscy odkrywają średnio po 600-700 dzikich wysypisk śmieci. Jeśli uda się ustalić sprawców, są oni karani mandatami do 500 zł.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto