Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz częściej wrocławianie nie przyjmują księży po kolędzie

Magdalena Kozioł
Księża, żeby nie chodzić bez celu, często informują parafian, że pojawiają się u nich tylko na specjalne zaproszenie
Księża, żeby nie chodzić bez celu, często informują parafian, że pojawiają się u nich tylko na specjalne zaproszenie
Tylko połowa wrocławian otwiera drzwi księżom chodzącym po kolędzie - wynika z najnowszych szacunków duszpasterzy. To mniej niż jeszcze kilka lat temu. Najgorzej jest na nowych osiedlach.

Tylko połowa wrocławian otwiera drzwi księżom chodzącym po kolędzie - wynika z najnowszych szacunków duszpasterzy. To mniej niż jeszcze kilka lat temu.
Najgorzej jest na nowych osiedlach. Tam najczęściej kapłani odwiedzający parafian zastają w ich domach zamknięte drzwi. Albo słyszą, że nie są nazbyt mile widzianymi gośćmi.
- Niektórzy zachowują się, jakby uciekali przed księdzem. Są w domu, ale nie otwierają. Albo wymyślają przeróżne wymówki - zwierza się jeden z wrocławskich kapłanów. - Na przykład, że właśnie trwa remont. Albo że są w mieszkaniu tylko gośćmi. Myślałem o tym, że gdy będę im kiedyś potrzebny, też tak zrobię - zwierza się jeden z wrocławskich kapłanów. Kiedyś nawet usłyszał od zaskoczonego jego wizytą studenta, że takie głupoty go nie interesują. To właśnie młodzi mają dla duchownych coraz mniej czasu.
Proboszcz Jarosław Zatoka z parafii św. Antoniego na wrocławskich Karłowicach ma w swojej parafii ponad 14,5 tys. mieszkańców. Księdza przyjmuje około 60 proc. Do kościoła chodzi tylko 25 proc.
Podobne liczby podaje Mieczysław Hałaszko, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Pokoju na Popowicach. - Ludzie dają za to coraz większe ofiary - ocenia jednak z uśmiechem.
Drzwi dla księży zamknięte są nie tylko w wielu wrocławskich mieszkaniach. W Chełmie jeden z księży, który co chwilę całował klamki w mieszkaniach, na niedzielnej mszy wymienił z imienia i nazwiska wiernych, którzy nie wpuścili go do domu. Tych, którzy to zrobili, też wymienił. I dodał do nazwisk kwotę, jaką od nich dostał. Średnio 10 - 20 zł. Poskutkowało. Kolejni chętniej otwierali drzwi. I odwdzięczali się za wizytę przynajmniej banknotem 50 zł.
Co nas zniechęca do przyjmowania księży? Choćby to, że przychodzą późno, czasem nawet o godzinie 22. I że wizyty trwają zazwyczaj ledwie kilkanaście minut. Wielu księży ma też swoje wymagania. Ci z parafii pw. św. Karola Boromeusza przy ul. Kruczej we Wrocławiu ogłosili, że nie życzą sobie obecności psów i kotów, które na czas wizyty powinny być zamknięte w innych pomieszczeniach. Na dodatek obowiązkiem ich parafian jest zagwarantowanie ministrantom bezpieczeństwa na klatkach schodowych. Przed przyjęciem księdza trzeba też ładnie się ubrać.
Dr Barbara Rogowska, politolog i religioznawca, twierdzi, że przyczyna zmniejszającej się liczby wiernych zainteresowanych kolędą jest prozaiczna. - Jesteśmy społeczeństwem na dorobku i coraz dłużej pracujemy. Nie mamy czasu nawet dla siebie - wyjaśnia.
O wiele chętniej kapłana przyjmują mieszkańcy wsi. Tu wizyta proboszcza to święto.
- Nie ma rodziny, która odmówiłaby księdzu. Kiedy obejdzie już wszystkich, organizujemy specjalne spotkanie opłatkowe. Jest wesoło i przez kilka godzin śpiewamy kolędy - opowiada Małgorzata Żurawska ze Szczepankowic w gminie Kobierzyce.
We wsi Bąki pod Wrocławiem od 14 lat księdza z kościoła własnym samochodem przywozi na kolędę sołtys Piotr Węgłowski. - To u nas tradycja - mówi z dumą. - Wszyscy dobrze wiedzą, kiedy ksiądz się zjawi. I każdy jest na to przygotowany.
- Zapraszają mnie do siebie nawet niewierzący - cieszy się ks. Ryszard Ziółek, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Korzeńsku pod Żmigrodem. O czym z nimi rozmawia? O sytuacji w kraju, o polityce, stanowiskach Kościoła w wielu sprawach.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Coraz częściej wrocławianie nie przyjmują księży po kolędzie - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto