18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co znajdziemy w Czerwonym Stoliczku?

Aleksandra Cieśla
Lokale coraz częściej przystosowane są do wymagań najmłodszych mieszkańców Wrocławia.  Specjalnie dla nich powstał  "Czerwony stoliczek"
Lokale coraz częściej przystosowane są do wymagań najmłodszych mieszkańców Wrocławia. Specjalnie dla nich powstał "Czerwony stoliczek" Paweł Relikowski
Istniejący od niedawna na wrocławskim Starym Mieście przy ulicy Więziennej 6 "Czerwony stoliczek" to jednocześnie kawiarnia i bawialnia dla najmłodszych mieszkańców miasta, a także tych dorosłych, bo tutaj nie ma limitu wiekowego.

- Pomysł na nazwę wziął się z popularnego wierszyka Jana Brzechwy - opowiada pani Alicja, właścicielka "Czerwonego stoliczka".

A trzeba dodać, że kawiarnia i bawialnia powstały dla... córki właścicielki.

- Będąc na urlopie macierzyńskim, wpadłam na pomysł, by stworzyć takie miejsce, gdzie córa będzie się czuła bezpiecznie, a ja byłabym o nią spokojna i jednocześnie realizowałabym się zawodowo.

"Czerwony stoliczek" mieści się w bramie dawnego więzienia miejskiego. Do dyspozycji lokalu jest zatem, oprócz kolorowych wnętrz, także dziedziniec. Na nim to podczas sprzyjającej pogody wystawione są czerwone stoliczki powstałe z... drewnianych skrzynek na jabłka. Przy nich można usiąść, porozmawiać i jednocześnie mieć na oku bawiących się podopiecznych, bo na dziedzińcu są jeszcze wiszące huśtawki i piaskownica.

Wróćmy do wnętrz "Czerwonego stoliczka". W pierwszej jego części znajduje się kawiarnia. Kolorowe ściany, sklepienia, białe stoliczki, krzesełka, przy których, dzięki specjalnym poduszkom, usiądą najniżsi konsumenci. Kawiarnia - nie byłaby kawiarnią - gdyby nie można było napić się kawy (dla mam karmiących dostępna jest także inka), herbaty, wypić koktajl, zjeść lody, muffiny, różne ciastka (klientom najbardziej smakuje malinowa tarta). Są też kolorowe słodycze i przeróżne orzechy w karmelu.

Na półkach piętrzy się mnóstwo kolorowych zabawek, przeznaczonych do sprzedaży. Na przykład książki, ale właścicielka zaznacza, że można tu kupić tylko niszowe wydawnictwa. Warto też dodać, że zabawki są ręcznej roboty. Mamy więc gałgankowe lalki, przypominające Zuzię z piosenki dziecięcego zespołu Fasolki, są także zestawy, np. małego kucharza, który składa się z profesjonalnej czapki kulinarnej oraz pasującego pod kolor fartuszka.

Jeżeli gościem kawiarni jest małoletni gość, którego znudziło już siedzenie przy stoliku, w każdej chwili może przejść do bawialni z piękną, bajkową mapą wrocławskiego Rynku na ścianie. Wstęp do bawialni jest bezpłatny, a są tutaj ręcznie robione, szyte lub drewniane zabawki.

- Nie mamy zabawek plastikowych czy elektrycznych- mówi pani Marta, pracująca w "Czerwonym stoliczku". - Z prostej przyczyny: gotowe nie rozbudzają dziecięcej wyobraźni. Poza tym, jaką frajdą jest bawienie się czymś, co z góry ma narzuconą formę czy przeznaczenie - dodaje pani Marta.

Już w maju w "Czerwonym stoliczku" otwarte zostanie miniprzedszkole językowe dla dzieci niechodzących do państwowych placówek oraz tych, które ruszą do przedszkola od września i potrzebują czasu, żeby zaadaptować się w grupie rówieśników. Czynne będzie od poniedziałku do piątku, w godzinach od 11 do 15.

Na razie do "Little English Club" zbierane są zapisy. Przez pierwsze dwie godziny podopieczni uczyć się będą poprzez zabawę języka angielskiego, a przez resztę czasu zorganizowane dla nich będą różne gry i zabawy już po polsku. W ostatniej godzinie dzieci pójdą na spacer (z opiekunami) lub będą miały zajęcia na dziedzińcu. Dla tych jeszcze nieprzekonanych do takiej inicjatywy już 28.04 zostanie zorganizowany piknik rodzinny na dziedzińcu, gdzie będą demonstracje, jak "Little English Club" będzie wyglądać.

W weekendy w "Czerwonym stoliczku" wiele się dzieje. Na dziedzińcu organizowane są różne warsztaty. Najbliższe, już w sobotę (21.04), będą z robienia latawców. A gdy nie ma warsztatów, we wnętrzach lokalu organizowane są: spotkania dla rodziców, baby shower dla przyszłych mam lub, co najważniejsze, tematyczne urodziny.

Nie ma tutaj szablonowych tematów. Jeżeli dziecko lubi konkretną postać lub bajkę, to pod jego gusta wymyślana jest scenografia i animacje.

By dowiedzieć się, co dzieje się na ul. Więziennej 6, trzeba śledzić profil "Czerwonego stoliczka" na Facebooku.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto