MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Co strzał, to gol

Michał Karpiński
Pierwsza kolejka ligi szkockiej: Celtic zremisował z Motherwell 4:4. Boruc i Żurawski nie grali W drugim oficjalnym meczu tego sezonu Celtic stracił cztery gole. Jest więc progres.

Pierwsza kolejka ligi szkockiej: Celtic zremisował z Motherwell 4:4. Boruc i Żurawski nie grali

W drugim oficjalnym meczu tego sezonu Celtic stracił cztery gole. Jest więc progres. Przecież w środę celtowie przegrali 0:5 na Słowacji. – Mamy najgorszą obronę w Szkocji. I co na ławce robi Boruc? – grzmią na internetowych forach kibice

Jeden z najpopularniejszych szkockich dzienników „The Herald” po porażce z 0:5 z Petrżalką (eliminacje Ligi Mistrzów) przypomniał, że dotychczas największą klęską Celtiku w europejskich pucharach było 1:5 z Neuchatel Xamax w 1991 roku. Wtedy jednak Szwajcarzy byli cenioną w Europie firmą. Rok wcześniej z tego klubu odszedł Ryszard Tarasiewicz, który przeniósł się do Nancy. Na wspomnienia namówiono m.in. grającego w tamtym meczu Dariusza Wdowczyka.
W Szkocji nikt jednak nie wini za porażkę na Słowacji polskich piłkarzy. Artur Boruc po świetnych występach w sparingach niespodziewanie zasiadł wśród rezerwowych, a Maciej Żurawski jeszcze przed przerwą doznał urazu kostki i zszedł z murawy w 60 minucie.
W sobotę, w I kolejce ligi szkockiej trener Gordon Strachan nie mógł więc skorzystać z Żurawia, ale po raz kolejny zaskoczył wszystkich posadzeniem na ławce Boruca. Do przerwy Celtic spisywał się nieźle. Po hat-tricku Johna Hartsona prowadził 3:1. Dramat zaczął się po zmianie stron. Każdy celny strzał Motherwell trafiał do siatki Davida Mashalla i w 84 minucie było już nawet 4:3 dla gospodarzy. Skórę piłkarzom z Glasgow uratował tuż przed końcem meczu Craig Beattie.
Po meczu spokój zachowywał trener Gordon Strachan, który zapowiedział, że chce wkrótce zakupić kolejnego obrońcę. Nic sobie z tego nie robią bukmacherzy, którzy obstawiają go jako tego, który pierwszy straci posadę w tym sezonie. Pojawiło się już nawet nazwisko ewentualnego następcy. Miałaby nim zostać legenda Liverpoolu – John Barnes.
Choć nie grał Boruc, to w I kolejce zaprezentował się jednak polski bramkarz. W Hibernianie Edynburg zadebiutował Zbigniew Małkowski. Jego drużyna zremisowała z Dunfermline 1:1.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto