Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chrzęst kości i pękanie w szwach, czyli o wrocławskiej Gali Boksu Tajskiego

Michał Sałkowski
Fot: Tomasz Hołod Nawet kontuzja barku nie przeszkodziła Rafałowi Simonidesowi w bezapelacyjnym zwycięstwie. Chwilę później sam go sobie nastawił.
Fot: Tomasz Hołod Nawet kontuzja barku nie przeszkodziła Rafałowi Simonidesowi w bezapelacyjnym zwycięstwie. Chwilę później sam go sobie nastawił.
Blisko 1,5 tysiąca ludzi oglądało w sobotę zmagania Polski i Białorusi w ramach Gali Boksu Tajskiego. Lawinowe zainteresowanie przełożyło się na emocje. Po zażartej walce do ostatnich sekund.

Blisko 1,5 tysiąca ludzi oglądało w sobotę zmagania Polski i Białorusi w ramach Gali Boksu Tajskiego. Lawinowe zainteresowanie przełożyło się na emocje. Po zażartej walce do ostatnich sekund. Wygrali biało-czerwoni 4:3

Nadszedł czas, by sporty walki wyszły z cienia. – Zainteresowanie przekroczyło najśmielsze oczekiwania. Świadczy to o tym, że nie należy tego sportu traktować po macoszemu. Piłkę nożną mamy na wyciągnięcie ręki. Może dlatego kibice szukają czegoś innego. Zawodnicy tworzą kapitalny spektakl, fani ogłuszają dopingiem. To dobrze rokuje na przyszłość – nie krył zachwytu Damian Widera, organizator imprezy. Pierwszy pokazowy pojedynek turnieju okazał się najsłabszy. Dlaczego? Poziom walk był naprawdę wysoki. Bartkowiak zdecydowanie wygrał inauguracyjną walkę meczu i wydawało się, że dalej pójdzie jak z płatka...

Typ niepozorny
I wtedy na ring wkroczył Andriej Janczewski. Okazało się, że to zabójca o młodzieńczej twarzy. Z dziecinną łatwością wypunktował Grabarka. Ewidentne braki sprzętowe (rękawice nasi sąsiedzi pożyczali od polskiej ekipy), Białorusini nadrabiali ambicją, nienagannymi umiejętnościami i sprytem. Efekt? Chwilę potem Bułat znokautował Lenarta. I Białorusini wyszli na prowadzenie.

Mistrz ciętej riposty
Adam Szwajewski wziął jednak srogi odwet. Soczystym kopnięciem (w 20 sek.) powalił na deski Roszkę, przecinając mu łuk brwiowy i powodując wstrząs mózgu. Jego przeciwnika wzięto pod szpitalny nadzór. Do remisu doprowadził Makarow. I kibice zaczęli zacierać ręce w oczekiwaniu na walki wieczoru.

Między młotem a kowadłem
W przerwach między pojedynkami organizatorzy zaserwowali fanom pokazy capoeiry, samoobrony i karate kyokushin oraz... występ Doroty Galińskiej, wicemistrzyni Polski w fitness artystycznym. Rozgrzała publikę do białości.

Charakter Simonidesa
W koronnych walkach wieczoru Filip Rządek nieoczekiwanie przegrał ze sprytem Pawła Obożnyja. Rywal kąśliwie uderzał Polaka. Sam zaś w gorących momentach klinczował i nawet po silnych ciosach prowokował szelmowskim uśmiechem. W rozstrzygającej bitwie Rafał Simonides, w swojej pierwszej walce po powrocie z Tajlandii, pokazał mistrzowską klasę i niezłomny charakter. Kilka razy posyłał Makarowa na deski. A ciosy łokciem, jego znak rozpoznawczy, bezlitośnie młóciły twarz Białorusina. Kibice zamarli, gdy w ostatniej rundzie po jednym z ciosów Rafał doznał kontuzji barku.
Chwilę potem sam go sobie nastawił (!) i znów ruszył do frontalnego ataku. Rafał Simonides – chirurgiczna precyzja w każdym calu. Jeden z gości honorowych, Paweł Jędrzejczyk, mistrz Europy w walce w klatce stwierdził jednoznacznie: – Ostatnia walka była ukoronowaniem pięknęgo przedstawienia „Muay Thai przeciw narkotykom”. Po gali, trener Polaków Witold Michalski szumnie ogłosił: – Następna impreza też we Wrocławiu. Postawiliśmy pierwszy krok dla szybszego rozwoju naszej dyscypliny.
Trenerze, może warto, korzystając z rosnącego zainteresowania, puścić się galopem?

Gala Boksu Tajskiego we Wrocławiu (hala awf)
Walka pokazowa K-1 (3x2 min):
Marian Baryła (na punkty) – Marcin Zontek

Polska – Białoruś
1. Juniorzy Muay Thai – 71 kg (3x2):
Sebastian Bartkowiak (na punkty) – Igor Antonow
2. (Muay Thai – 63,5 kg) (3x2):
Michał Grabarek – Andriej Janczewski (na punkty)
3. (Pro-am Muay Thai – 75 kg) (3x2):
Grzegorz Lenart – Jurij Bułat (k. o. w 35 sek.)
4. (Pro-am Muay Thai – 85 kg) (3x2):
Adam Szwajewski (k. o. w 20 sek.) – Witalij Roszko
5. (Pro-am Muay Thai +91 kg) (3x2):
Michał Chmielewski (na punkty) – Jewgenij Makarow
6. (Muay Thai – zawodowcy 71 kg) (5x2):
Filip Rządek – Paweł Obożnyj (na punkty)
7. (Muay Thai – zawodowcy 60 kg) (5x2):
Rafał Simonides (na punkty) – Nikita Muratow

* Wytłuszczonym drukiem zwycięzcy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto