Jedno jest pewne – w nadchodzącym sezonie trener Atlasa Marek Cieślak z pewnością nie zapomni języka angielskiego. Ba, będzie go szlifował jak nigdy wcześniej. Skład Atlasa zapowiada się na wybitnie międzynarodowy.
– Chris Holder jest już nasz. Dwa dni temu dzwonili do mnie z jednego klubu i pytali o niego, ale się spóźnili – przyznaje szkoleniowiec WTS-u. Przypomnijmy, że 19-letni Australijczyk to jedenasty zawodnik finału IMŚJ w Terenzano. Mocno rekomendował go Jason Crump. – Ale nie tylko on. Syn mojego kolegi mieszkał w Anglii tam, gdzie Holder jeździł (Isle of Wight – WoK). I bardzo go chwalił. To naprawdę fantastyczny, bojowy chłopak – dodaje Cieślak. Jednego takiego już ma – Nicolaia Klindta. Czy wobec tego nie do końca ufa w możliwości Filipa Sitery?
– To nie tak. Wierzę w niego. Patrząc na to, co robił wiosną a jesienią, to już zupełnie inny gość. I też bojowy. W Tarnowie aż za bardzo szarżował po płotach, aż dostał upomnienie. Pamiętamy jednak, że juniorzy mają wiele imprez i nie zawsze będą w niedzielę do naszej dyspozycji. Poza tym im częściej zdarzają się kontuzje – mówi Cieślak.
A czy będą u nas polscy młodzieżowcy? – Największy talent, jaki nam się trafił, pochodzi spod Trzebnicy, nazywa się Maciek Janowski i ma 15 lat. Licencję będzie mógł zdobyć dopiero
10 mieisęcy. A poza tym u nas wszystkiemu są winne regulaminy. Sztucznie hoduje się mistrzów świata juniorów, podstawia im pod tyłek wszystko co najlepsze, a gdy trzeba później przejść do grona seniorów, to kończy się płaczem – uważa trener WTS-u.
Dodajmy, że podpisu pod kontraktem z WTS-em nie złożył jeszcze duński senior Jesper B. Jensen. Rozmowy trwają.
Wydanie specjalne Gol24 - Studio EURO 2024 - odcinek 1
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?