Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chora kolejka do lekarza przy Sienkiewicza

Mariusz Kruczek
Mariusz Kruczek
Chcesz się zarejestrować do lekarza w Polskim Centrum Zdrowia? Postoisz sobie na mrozie w kolejce.

Według Rzecznika Praw Pacjenta przychodnia łamie w ten sposób prawo.

Godzina 6:00 rano. Na ulicy Sienkiewicza ustawia się kolejka. Powód? W tatejszej przychodni pacjenci zmuszeni są do osobistej rejestracji.

- Kolejki ustawiają się już od szóstej rano - mówi Janina Nastiuk, jedna z pacjentek. - Żeby mieć pewne miejsce, trzeba przyjść przed szóstą i czekać do 7:30. Teraz jesienią poranki są chłodne i z gorączką trzeba czekać na podwórku, jeżeli chce się być przyjętym tego samego dnia - dodaje.

Trzeba odstać swoje... z gorączką

Na stronie internetowej ośrodka zdrowia czytamy hasło: "Jesteśmy blisko Ciebie". Jak wdrażana w życie jest ta dewiza? Opowiadają klienci przychodni przy Sienkiewicza.

- Nie chcą rejestrować nas przez telefon, ja wczoraj po południu zadzwoniłam do przychodni, najbliższy termin był za trzy tygodnie. Pani powiedziała, że trzeba przyjść rano, kolejkę zająć i dopiero się zarejestrować. Nie można zapisać się do internisty przez telefon, trzeba przyjechać i wystać swoje - tłumaczy pani Janina.

Skoro w przychodni preferowana jest rejestracja bezpośrednia nasuwa się pytanie, co stoi na przeszkodzie, aby pacjenci czekali na rejestrację w budynku przychodni?

- Dlaczego nie możemy wejść i spokojnie poczekać w holu? Są tam automaty do ciepłej herbaty i kawy - mówi Maria Nowak. - Przed remontem przychodni wpuszczali nas do holu, a po remoncie każą czekać na dworze. To dla kogo był ten remont? Dzisiaj czekam w kolejce tylko po to, żeby odnowić skierowanie do sanatorium - dodaje.

Kilka minut przed godz. 7:00 kolejka gęstnieje


Zdarzają się też ostrzejsze opinie.
- To nie jest służba zdrowia. To po prostu nieludzkie! Najlepiej niech oddadzą nam składki, będziemy leczyć się sami - denerwuje się Janina Nastiuk.

Pacjenci radzą sobie z trudną sytuacją, jak mogą.
- Kto może, to wysyła dzieci, męża, żeby kolejkę rano zajął. Ja jestem starszą osobą, mąż schorowany, to nie mam kogo wysłać i sama stoję - żali się - mówi Krystyna Trepeta. - Jestem po operacji i muszę robić badania. W zasadzie co miesiąc czekam w kolejce.

Okazuje się jednak że nie wszyscy stojący w kolejce będą mogli się dostać do lekarza tego samego dnia, ponieważ część miejsc jest już zajęta przez osoby rejestrujące się telefonicznie z wyprzedzeniem.

Pan dyrektor nie ma czasu

Niestety nie udało nam się dowiedzieć, dlaczego tak się dzieje i dlaczego nie można zarejestrować się przez telefon. Skontaktowanie się z przedstawicielem ośrodka zdrowia jest niebywale trudne. Telefonując do przychodni na Sienkiewicza, dostajemy numer do siedziby na ul. Legnickiej. Tam zostajemy skierowani do zarządu (nikt nie odbiera), a następnie do odpowiednich kierowników, których... nie ma, bądź nie mogą się wypowiadać. Po dziesiątym, bezskutecznym telefonie zostajemy ponownie przekierowani do przychodni na Sienkiewicza i kółko się zamyka.
Dzwonimy. Jest godz. 13.20.

- O której pan do nas dzwoni? - irytuje się sekretarka. - Przecież wysłał pan już maila. Czy pan myśli, że pan dyrektor nie ma nic innego do roboty, tylko odpowiadać na pytania?!

Pozostaje nam poczekać na odpowiedź dyrektora Tomasza Bąka (on podobno może się wypowiedzieć na ten temat). Przez tydzień nie znalazł czasu, chociaż kilkakrotnie domagaliśmy się zajęcia przez władze przychodni stanowiska.

Kolejka niezgodna z prawem
Zgłosiliśmy sprawę do Rzecznika Praw Pacjenta, który jednoznacznie stwierdził, że przychodnia łamie prawo.

- Wymaganie bezpośredniej rejestracji jest niezgodne z prawem - mówi Daria Porębska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta. - Interweniujemy w sprawach utrudnień w rejestracji, które zgłaszają do nas pacjenci. Sprawa Polskiego Centrum Zdrowia we Wrocławiu do nas jednak nie trafiła - dodaje rzeczniczka i zapewnia, że postara się wyjaśnić problem z rejestracją przy Sienkiewicza.

Pacjenci mogą oczywiście wybierać ośrodek zdrowia, w którym będą się leczyć.

- Wybór lekarza podstawowej opieki zdrowotnej odbywa się przez złożenie deklaracji wyboru u wybranego przez siebie świadczeniodawcy. Lekarza POZ (a tym samym również świadczeniodawcę) można zmienić bez konsekwencji finansowych dwa razy w roku. Należy przy tym pamiętać, że trzecia i każda kolejna zmiana jest płatna i wynosi 80 złotych - tłumaczy Daria Porębska.


Czytaj też:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto