Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chłopaki z miasta - WKS Śląsk już w kwietniu zmieni właściciela

Michał Mazur
Dariusz Sztylka (na pierwszym planie) od przyszłego miesiąca będzie kapitanem miejskiego zespołu.   Fot. Paweł Relikowski
Dariusz Sztylka (na pierwszym planie) od przyszłego miesiąca będzie kapitanem miejskiego zespołu. Fot. Paweł Relikowski
Pięć milionów złotych – tyle gmina Wrocław chce zainwestować w piłkarski Śląsk. Przejęcie klubu przez miasto jest już niemal pewne. Pomysł prezydenta Rafała Dutkiewicza muszą jeszcze poprzeć radni A to wydaje ...

Pięć milionów złotych – tyle gmina Wrocław chce zainwestować w piłkarski Śląsk. Przejęcie klubu przez miasto jest już niemal pewne. Pomysł prezydenta Rafała Dutkiewicza muszą jeszcze poprzeć radni

A to wydaje się tylko formalnością. Na konferencji prasowej, podczas której prezydent zdradzał szczegóły swojego planu, obecni byli przedstawiciele rajców – w tym przewodnicząca rady Barbara Zdrojewska, według plotek do tej pory najbardziej przeciwna projektowi, a także szefowie wszystkich klubów (PO, PiS i Klubu Radnych Rafała Dutkiewicza). Co świadczy o tym, że są przychylni przejęciu Śląska.
– Nasza obecność oznaczała życzliwość dla tego projektu. Słowa prezydenta brzmiały bardzo przekonująco. Muszę przyznać, że radni są pod wrażeniem tego, jak ogromną pracę włożono w odpowiednie przygotowanie gruntu. Mam na myśli przede wszystkim profesjonalnie przeprowadzony audyt dotyczący finansów – mówi Zdrojewska.

Przejmujemy klub, żeby go postawić na nogi. Od tej pory wszystko będzie przejrzyste. Autorytetem miasta uwiarygodnimy piłkarską spółkę, a ona dzięki temu stanie się atrakcyjniejsza zarówno dla kibiców, jak i sponsorów – przekonuje prezydent.

Spłacą stare długi
Jak dokładnie ma wyglądać przejęcie Śląska? Za kilka dni do rady wpłynie projekt uchwały. Rajcy będą mieli miesiąc, żeby zapoznać się ze szczegółami. Na sesji 19 kwietnia zagłosują za lub przeciw. Jeśli uchwała przejdzie, co jest niemal pewne gmina Wrocław udzieli spółce pożyczki w wysokości pięciu mln zł. Pieniądze pójdą na odkupienie akcji od obecnego właściciela Andrzeja Mazura, bieżącą działalność klubu oraz spłatę starych długów.
– Audyt wykazał, że to zadłużenie wynosi 3,5 mln zł – mówi Michał Janicki, dyrektor departamentu spraw społecznych we wrocławskim magistracie. – To i tak mniej, niż przypuszczaliśmy. No i nie musimy wszystkiego spłacać od razu. Część wierzytelności już została rozłożona na raty.
W wyniku całej operacji gmina stanie się właścicielem 53, a docelowo 67 procent akcji spółki. Gdy to nastąpi, zostanie wybrany nowy zarząd, który rozpisze konkurs na głównego sponsora. Jego zadaniem będzie zapewnienie finansowania na poziomie co najmniej miliona zł rocznie. To zdecydowanie mniej, niż na klubowe konto wpłaca obecny sponsor – marka Piast.
Czy warto przeznaczać publiczne pieniądze na kupno klubu piłkarskiego? – Tych pięć milionów
i tak przekazalibyśmy na sport – podkreśla Janicki. Poza tym władze miasta chcą przyciągnąć więcej fanów. – Stadion przy ul. Oporowskiej niebawem będzie mógł pomieścić 10 tys. osób. Chcemy podnieść poziom bezpieczeństwa. Tak, by na spotkania przychodziły całe rodziny – dodaje Dutkiewicz.

Całymi rodzinami
– Gdy radni dowiedzieli się o planach ściągnięcia na trybuny rodzin, to aż zaświeciły im się oczy – opowiada Zdrojewska. – Sama poszłabym na mecz Śląska, ale do tej pory się bałam. Co innego mąż z synem, którzy są zapalonymi kibicami.
Tyle od strony organizacyjnej. Od sportowej oczywiście celem numer jeden będzie awans do ekstraklasy.
– Gdy to już nastąpi i gdy wyprostujemy wszystkie sprawy związane z bieżącą działalnością spółki, będziemy mieli dwie drogi do wyboru. Albo zostaniemy właścicielami, albo sprzedamy klub z zyskiem jakiemuś poważnemu inwestorowi – wyjaśnia Dutkiewicz.
Do tej transakcji dojdzie jednak nie wcześniej niż za trzy lata. Do tego czasu Śląsk ma już grać w pierwszej lidze. I to na nowym stadionie przy ul. Drzymały. – Wybudujemy go, niezależnie od tego, czy to właśnie w Polsce odbędą się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Łopaty pójdą w ruch już za rok. Po dwóch latach będziemy mieć najnowocześniejszy obiekt w kraju – deklaruje Janicki. •

Jak to robią inni
W Polsce jest wiele miejskich klubów sportowych. Do sytuacji, kiedy miasto kupuje klub, dochodziło jednak rzadko. Jednym z przykładów jest Zabrze, które kilka lat temu przejęło upadającą firmę, właściciela części akcji Górnika. Jeszcze inaczej było w Poznaniu. Upadający Lech romansował z holdingiem Amica. Kiedy rozmowy zostały zerwane, do akcji włączył się prezydent Ryszard Grobelny, który wystąpił w roli mediatora. Dzięki gwarancjom miasta Amica kupiła Lecha, a władze Poznania zobowiązały się do utrzymywania stadionu i przekazywania mln zł rocznie na potrzeby klubu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto