Cena ryzyka

WROCŁAW - W ubiegłym roku za ubezpieczenie naszego biura płaciliśmy 1500 zł. W sierpniu chcieliśmy odnowić polisę, ale propozycja, którą złożyła nam Warta opierała się o 60 tysięcy złotych! - mówi Bernard Cieślawski z biura podróży „Eltur”.

- Liczyliśmy z żoną zera, bo wydawało nam się to niemożliwe, żeby aż tak bardzo podnieść stawkę. Oczywiście zmieniliśmy ubezpieczyciela, bo gdybyśmy przyjęli takie rozwiązanie, ceny ofert turystycznych byłyby tak wysokie, że aż nie nadające się na sprzedaż - dodaje Bernard Cieślawski.

Jego zdaniem wielu właścicieli biur podróży „odświeża” swoje umowy dopiero w grudniu, więc pełne zaskoczenie jeszcze przed nimi.

Przypomnijmy, że po tegorocznym sezonie letnim Warta musi pokryć koszty wyjazdów klientów niektórych biur podróży, które okazały się nielojalne.

Lidia Leja, rzeczniczka TUiR Warta przyznaje, że ostatnie wydarzenia na rynku usług turystycznych zmusiły firmy ubezpieczające do uważnej analizy sytuacji finansowej biur tyrystycznych.

- Jeśli jednak sytuacja finansowa nie budzi zastrzeżeń, składka ustalana jest zgodnie z ogólnymi taryfami. W przeciwnym wypadku (np. gdy klient ponosi wysokie straty, czy zalega z płatnościami) ryzyko oceniamy na znacznie wyższe, co w konsekwencji przekłada się na wysokość składki – mówi Lidia Leja.

Pan Bernard twierdzi jednak, że jego sytuacja nie zmieniła się od ubiegłego roku, nie ma żadnych zaległych zobowiązań, ani długów.

- Przedstawiliśmy wszystkie potrzebne dokumenty tak jak do tej pory. Zresztą na ich podstawie inna firma ubezpieczeniowa bez problemu złożyła nam swoją ofertę za przyzwoitą cenę – dodaje Bernard Cieślawski.

- Z tego, co wiem pozostałe towarzystwa ubezpieczeniowe nie podniosły na razie cen za swoje usługi, ale prawda jest też taka, że wiele z nich niechętnie ubezpiecza biura podróży, bo to inwestycja dość ryzykowna – powiedział nam agent ubezpieczeniowy, pragnący zachować anonimowość.