Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Całe życie we fraku

Edyta Golisz
Samce z troski o własne dzieci potrafią... nie jeść przez trzy miesiące! Nad stworzeniem tych cudaków natura musiała się nieźle nagłowić. To ptaki, które nie mają pojęcia o lataniu, za to pływają jak ryby.

Samce z troski o własne dzieci potrafią... nie jeść przez trzy miesiące!
Nad stworzeniem tych cudaków natura musiała się nieźle nagłowić. To ptaki, które nie mają pojęcia o lataniu, za to pływają jak ryby. Poza tym wyglądają, jakby właśnie szły w najelegantszym ubraniu na koncert do filharmonii

Te niecodzienne ptaki – jakby na to nie patrzeć, dalecy kuzyni naszej kury czy wróbla – ze swoimi krewnymi z innych regionów świata mają chyba tyle wspólnego, że posiadają dziób i pióra, a ich dzieci wykluwają się z jajek. Świat pingwinów to świat zupełnie egzotyczny. Świat ptaków, które zamiast skrzydeł mają wiosła, bo najlepiej radzą sobie w wodzie. Rodzice w trosce o potomka są bardziej zapobiegliwi niż wielu ludzi. A ich dzieci wychowują się w pingwinich przedszkolach.

Policjant z dziobem
Każdy z 18 gatunków pingwinów ma inne zwyczaje i styl życia. Wbrew pozorom – każdy też inaczej wygląda. Pingwiny cesarskie mogą ważyć nawet 40 kilogramów i żyć
30 lat. Ich najbliżsi kuzyni – pingwiny białobrewe – mają tylko sześć kilo i żyją o połowę krócej. Niezwykłość tych ptaków i ich „ubrania” zawsze fascynowała ludzi. I to nie tylko naukowo. Przyjęło się już dość powszechnie, że pingwiny z gatunku maskowych nazywane są „policjantami”. Wszystko przez białe paski na czarnych łebkach, które do złudzenia przypominają funkcjonariusza z drogówki w służbowej czapce...
Pingwiny żyją u wybrzeży Antarktydy, okolicznych wyspach i u brzegów Nowej Zelandii. Nie mają łatwo. Tam, gdzie żyją, jest wiecznie zimno. I nie jest to takie zimno, jakie znamy w Europie. Bywa, że na Antarktydzie jest minus 60 stopni C, a wiatr dmie z prędkością 200 kilometrów na godzinę. I w tak ekstremalnych warunkach mężczyźni z gatunku pingwinów cesarskich wysiadują jajko z przyszłym potomkiem.

Z miłości nic nie je
Ich żony składają skorupkę z najcenniejszą zawartością w czasie, kiedy na dworze zaczyna robić się bardzo mroźnie. Jajko pingwina waży pół kilo, więc jego zniesienie wyczerpuje matkę. Dlatego zaraz po złożeniu samica oddaje jajko mężowi, a sama znika w głębiach oceanu. Ma dwa miesiące, by najeść się i odbudować siły, a w żołądku przynieść kilka kilogramów ryb dla swego dziecka. Gdy ona je i odpoczywa, dla pingwina taty zaczyna się trudny czas. Samiec pingwina cesarskiego sam wysiaduje jajko. Kładzie je na swoich nogach i okrywa fałdą ciepłej skóry z brzucha. I tak trwa przez prawie dwa miesiące. Niemal w bezruchu, bo gdyby choć na chwilę zostawił jajko, zamknięte w skorupce dziecko zamarzłoby. Dlatego na ten czas samiec zapomina o wyprawach i nie je zupełnie nic!
Ponieważ jego post zaczyna się już w chwili, gdy zakocha się w jakiejś ślicznej pingwinicy, bywa, że te pingwiny z emocji nie jedzą nic przez ponad sto dni! W czasie wysiadywania jajka tracą prawie połowę swojej wagi. W dodatku zdarza się, że mama malucha nie zdąży wrócić z odpoczynku przed wykluciem się dziecka. Wtedy na ojca spada obowiązek zajęcia się potomkiem w pierwszych dniach jego życia. Na szczęście natura mądrze to obmyśliła. Samiec, mimo że skrajnie wygłodzony, ma w przełyku mlekowatą substancję, którą może nakarmić dziecko. Gdy z dalekiej wyprawy wracają pingwinice – kobiety, rozpoznają mężów wśród setek innych facetów po głosie. I przejmują opiekę nad dzieckiem. Same są już odkarmione, a w żołądku mają zapas ryb, którymi będą karmić potomka. Wtedy żerować do oceanu ruszają wymęczeni tatusiowie. Na kilka tygodni.

Na cześć Adeli
Gdy pingwinia rodzina jest wreszcie w komplecie, maluch jest już na tyle wyrośnięty, że można go wysłać do przedszkola: maluchy gromadzą się w jednym miejscu, żeby było im cieplej. W tym czasie ich rodzice na zmianę opiekują się dziećmi. Gdy jedno dogląda malucha, drugie pływa w poszukiwaniu jedzenia: ryb, morskich żyjątek. To czasochłonne, dlatego pingwinie dzieci mogą przetrwać głodne nawet kilka tygodni. A maluchy pingwinów królewskich są w stanie przetrwać przerwy między karmieniem sięgające pięciu miesięcy! Dopiero kiedy pingwinie dzieci stracą puch, rodzice zabierają je ze sobą do morza i uczą zdobywać pokarm. Maluchy powoli uczą się samodzielności.
Najliczniejsze na Antarktydzie są pingwiny Adeli. Jest ich kilka milionów. Nazwę zawdzięczają żonie francuskiego podróżnika i odkrywcy Dumonta d`Urvillea. •

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto