Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Było efektownie - Przegląd Piosenki Aktorskiej już za nami

Małgorzata Matuszewska
fot. Tomasz Hołod
fot. Tomasz Hołod
To był jeden z lepszych PPA w ostatnich latach. Widać było, że w cenie są artyści młodzi i pełni pomysłów oraz sprawdzone gwiazdy Znamy już odpowiedź na pytanie, które wszyscy zadawali przed imprezą: Jak Doda ...

To był jeden z lepszych PPA w ostatnich latach. Widać było, że w cenie są artyści młodzi i pełni pomysłów oraz sprawdzone gwiazdy

Znamy już odpowiedź na pytanie, które wszyscy zadawali przed imprezą: Jak Doda zaśpiewa wiersze Witkacego? Otóż zaśpiewała bardzo przyzwoicie. Można mieć raczej wątpliwości co do całego Koncertu Finałowego – trudno było doszukać się w nim głębszych treści, ale przedstawienie z założenia nie miało ich prezentować. Na scenie było wariacko i efektownie, i o to twórcom chodziło.

Rapem po nagrodę
Nieoczekiwanie finaliści pozostawili spory niedosyt. Nie objawiła się osobowość na miarę laureatów z poprzednich lat: Janusza Radka czy Bartosza Porczyka. Konkurs wygrał rapujący Wacław Mikłaszewski. Podobała się Joanna Gonschorek, zabawnie przerabiająca liryczną „Sambę przed rozstaniem”.
Andrzej Poniedzielski i skontrastowany z nim L.U.C., lider Kanału Audytywnego, prowadzili koncert. tocząc fascynującą rozmowę o braku porozumienia między starym a młodym pokoleniem. I, niestety, tego dialogu słuchało się często z większym zainteresowaniem niż samego koncertu.

Gala na czwórkę
Gali „Steruj krwią swoją do Oceanu Spokoju” należy się czwórka z solidnym plusem. Wojciech Kościelniak sięgnął po twórczość niedawno zmarłego Marka Grechuty. Nie zanotowano większych wpadek, kilka interpretacji było naprawdę znakomitych (Bartosz Porczyk, Zbigniew Zamachowski, Kinga Preis, Natalia Grosiak), a oprócz piosenek publiczności przypomniano też życiorys Grechuty.

Szkolny znaczy znakomity
Wielki talent Kościelniaka objawił się jednak w „Śnie nocy letniej. Trans-operze”, spektaklu przywiezionym przez PWST z Krakowa. Przedstawienie buzowało energią aktorów, muzyką Leszka Możdżera i znakomitymi scenicznymi rozwiązaniami.
O tym, że czysto aktorska piosenka czuje się świetnie, świadczył recital Mariusza Kiljana „20 najśmieszniejszych piosenek świata. Pieśniarz u psychoanalityka i co z tego wynika”. Kiljan zaprezentował utwory Brela, Młynarskiego, Waitsa, Wysockiego. Stroił miny, przebierał się, tańczył i był przezabawny.
Do najjaśniejszych punktów Przeglądu zaliczyć też trzeba występ Antony’ego i grupy The Johnsons. Nowojorczyk zachwycił publiczność przejmującym głosem anioła i intymnym, budowanym jakby przy okazji, klimatem koncertu.

Gwiazdy czynią cuda
Żaden festiwal nie obędzie się bez obecności artystów z najwyższej półki. Sprawdziła się duńska wokalistka jazzowa Caecilie Norby. Dojrzalszą publiczność przyciągnęła Żanna Biczewska z Rosji. I choć pożegnano ją owacją na stojąco, koncert nie był wydarzeniem na miarę legendy pieśniarki. Pieśniom przeszkodziła stylistyka chwilami ocierająca się o show w stylu Ałły Pugaczowej.

Uff, czyli OFF
Słaby w porównaniu do ubiegłego roku był nurt Off.
Mówi Sebastian Majewski, jeden z jurorów: – Z dziesięciu zdarzeń zaledwie kilka było naprawdę dobrych. Głównym problemem twórców jest brak pomysłów i nieudane eksperymenty. Nagrodzona „Katastrofa Hindenburga” wyróżniła się na ich tle dobrym tekstem i aktorstwem. •

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto