Bohaterki są zmęczone

SIATKÓWKA

Gwardzistki dzień po - bilans zysków i strat

Choć w europejskich pucharach były absolutnymi debiutantkami, otarły się o turniej Final Four. Podopieczne Rafała Błaszczyka są zmęczone, ale na odpoczynek nie ma czasu. Ligowy sukces to jedyna droga, by wrócić na salony

Wrocławianki nie mają w tym roku szczęścia do pucharowego systemu rozgrywek. Można rzec, że są jego ofiarami. Walkę o Final Four Pucharu Polski z Naftą Piła przegrały bilansem małych punktów (3:1 u siebie i 1:3 na wyjeździe). Podobnie jak ćwierćfinał Top Teams Cup z belgijskim Eburonem Tongeren. Przed tygodniem w Miliczu przegrały 2:3, we wtorek na wyjeździe wygrały w takich samych rozmiarach, lecz do szczęścia zabrakło siedemnastu oczek. Skończyło się na ćwierćfinale.

Walczą o Kasię
- Apetyt rośnie w miarę jedzenia, mimo przed sezonem zakładaliśmy tylko przetarcie się w gronie najlepszych. Szkoda, że drugi raz w tym sezonie przegrywamy tak nieznacznie - żałuje prezes sekcji Andrzej Balsewicz. Awans do finałowego turnieju Top Teams Cup był sprawą ambicji i prestiżu. Nie zapewniał pozostania na przyszły rok w europejskich pucharach. Taką przepustkę można było za to wywalczyć w Pucharze Polski. Tak jak przed rokiem uczyniły to wrocławianki. Teraz muszą szukać swojej szansy w lidze.

- Bez Kasi Mroczkowskiej byłoby bardzo trudno, ale ja wierzę, że ona wróci. Pod okiem dra Czamary została podjęta próba dociążenia jej kolana. Żeby była jasność. Kasia nie trenuje, ale rehabilituje się i jest szansa, że jednak wznowi zajęcia z zespołem i zagra w play offach. Na to liczę - nie ukrywa prezes. Czy ligowy sukces przyjdzie, czy też nie, rodzi się pytanie - co dalej? Tajemnicą poliszynela jest, że w Gwardii kroci się nie zarabia. Wobec tego podstawowe zawodniczki mogą myśleć o zmianie barw.

Element estetyki
- To nie tak do końca, bo np. Aśka Kaczor ma ważny kontrakt, więc nie odejdzie. Poza tym zdaję sobie sprawę, że nowe kontrakty muszą być wyższe, tym bardziej że zawodniczki osiągnęły wyższy poziom sportowy. Mogę uspokoić, że ubiegły rok, łącznie z pucharami, zakończyliśmy bez zadłużeń. Czy jestem optymistą? Powiem tak - jest brak pesymizmu. Podwyższenie poborów zawodniczek wiąże się z budżetem większym tylko o 5-10 procent. A czy będą grały u nas Bamber i Barańska czy inne siatkarki? Wolałbym ten pierwszy wariant, bo to ładne i sympatyczne dziewczyny, a element estetyki też jest ważny. Póki co, zespół musi odpocząć, bo obciążenia meczowe miał spore - dodaje Andrzej Balsewicz.

To przemęczenie nie wzięło się znikąd, tym bardziej że ławka Gwardii do długich nie należy. Ale już w niedzielę (godz. 16, hala Orbita) kolejny mecz serii A z Dalinem Myślenice. Oby stał się początkiem marszu zespołu z szóstej pozycji w górę tabeli. Szansa jest, bo ekipy z miejsc 4 i 5 - Stal Bielsko-Biała i AZS AWF Poznań - czekają ciężkie wyjazdy odpowiednio do Kalisza i Piły.

Gwardzistki w Pucharze Top Teams

1
tylko jedna zawodniczka (M. Kupisz) nie była debiutantką w rozgrywkach

8
tyle odniosły w sumie zwycięstw

11
tyle spotkań rozegrały łącznie z fazą wstępną

17
tyloma małymi punktami przegrały rywalizację o awans do Final Four

46
tyle lat ma Polka Anna Śliwińska, która w ćwierćfinale stanęła na ich drodze

110
tyle godzin spędziły w autokarze, w czasie podróży