Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bóg odpuści, oni nie

Wojciech Koerber
Medaliki szykują się na Atlasa. Jeśli zwyciężą, zachowają szanse na mistrzostwo Polski – To raczej mało prawdopodobne, ale jest szansa, że w niedzielę Matej Zagar zmieni Lee Richardsona.

Medaliki szykują się na Atlasa. Jeśli zwyciężą, zachowają szanse na mistrzostwo Polski
– To raczej mało prawdopodobne, ale jest szansa, że w niedzielę Matej Zagar zmieni Lee Richardsona.
Nasz prezes rozmawiał w tej sprawie ze Słoweńcem – mówi dyrektor Włókniarza Lech Małagowski

Jeśli w niedzielę Atlas zdobędzie Jasną Górę, nikt i nic nie zabierze mu tytułu mistrza Polski. Jeśli Częstochowa się obroni, zachowa szanse na złoty medal DMP, na który czeka od 2003 roku. We Wrocławiu ten czas oczekiwania jest więc znacznie dłuższy. Licznik bije od 1995 roku.
W ostatniej kolejce fazy play-off, 24 września, pierwszy zespół po rundzie zasadniczej podejmie wicelidera. Z punktu widzenia dramaturgii dobrze by było, gdyby ten mecz decydował o losach złota. Bardziej prawdopodobny scenariusz jest jednak taki, że ekipa Marka Cieślaka wcześniej przypieczętuje to, na co pracuje od wiosny.

Nie chciał komentować
Częstochowianie nie będą mogli skorzystać w niedzielę z Niemca Christiana Hefenbrocka, którego czeka start w półfinale IMŚJ. To spora strata. Na wysokości zadania będą więc musieli stanąć seniorzy. Przede wszystkim ci, z których swego czasu zrezygnowano we Wrocławiu: Sebastian Ułamek, Greg Hancock, Lee Richardson i Sławomir Drabik. Oni zechcą coś udowodnić.
Ułamek ma w tym sezonie więcej szczęścia niż przed rokiem, kiedy na motocykl siadał tylko w przerwach między kolejnymi kontuzjami. Teraz błyszczy w lidze polskiej, angielskiej i szwedzkiej. Ostatnio pokazał się też w warszawskim studiu Canal+, do którego trafił jako ekspert w czasie relacji z Grand Prix Danii. Na większość pytań reagował jednak w swoim stylu. – Nie chciałbym się na ten temat wypowiadać – powtarzał w kółko z rozbrajającym uśmiechem. Pytamy zatem – po co przyjął zaproszenie? Przecież chyba się domyślał, że trzeba będzie mówić, a nie jeździć. Ale złośliwości na bok. W niedzielę Ułamka rozliczy się za jazdę.

Drabik szkoli syna
Wiele więcej do powiedzenia miałby z pewnością Drabik, ale on nie jest ostatnio na topie. W minioną niedzielę nie przyczynił się nawet do zwycięstwa Włókniarza w Lesznie. Jego miejsce zajął Szwed Peter Ljung. – Powiedziałem szefom, że lepiej będzie, jak posiedzę sobie w parkingu. Wciąż mam dziwne kłopoty z silnikami, które zacierają mi się drugi rok z rzędu – wyjaśnia 40-latek, który na silnik życia trafił 2 lata temu, kiedy jeździł jeszcze w WTS-ie. – To był dobry egzemplarz, ale się skończył i poszedł do ludzi. Sprzedałem go Jordanowi Jurczyńskiemu. Na II ligę miał jak znalazł – dodaje Drabik. Gdy namierzyliśmy go telefonicznie, bawił się w trenera. Żużlowego bakcyla złapał jego 8-letni syn Maks, który kręci już kółka na torze Włókniarza. – Nie powiem, łapa na manecie mu chodzi – cieszy się senior.
– Faworyta tego meczu trudno wskazać. Liczę, że minimalnie wygramy, ale na bonusa nie ma co liczyć – uważa dyrektor Lech Małagowski. We Wrocławiu jego drużyna poległa 37:53. To duża strata. Jedyne, czym częstochowianie mogą zaskoczyć rywala, to wymianą zawodzącego Lee Richardsona na Mateja Zagara. Z drugiej strony Anglik zdobył ostatnio w Lesznie 7 oczek. Jako ten słabszy z pary wykonał więc sto procent normy. Dlatego, jeśli Włókniarz będzie kombinował, może zaskoczyć sam siebie. Według nas, nie będzie jednak eksperymentował ze sprowadzaniem Słoweńca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto