Urząd Regulacji Energetyki zaostrza kary dla fałszerzy paliwa
Właściciel stacji paliw w Pielgrzymce koło Złotoryi – jako jeden z pierwszych w kraju – może stracić koncesję na handel paliwem, bo w ubiegłym roku sprzedawał olej napędowy złej jakości
Jego sprawę bada teraz prokuratura. Przedsiębiorca nie czuje się winny. Sugeruje, że doniósł na niego któryś z konkurentów. O tym, że może stracić koncesję, dowiedział się od nas, bo nie dotarło do niego jeszcze pismo z URE.
– W ubiegłym roku znaleziono u mnie niewielką ilość podrobionego oleju. Od razu zerwałem współpracę z tamtym dostawcą. Teraz biorę paliwo jedynie z Orlenu lub Lotosu i nikt z klientów nie narzeka – mówi Krzysztof Wieruszewski.
Straszenie listą
Pracownicy Inspekcji Handlowej najbardziej narzekali dotychczas na to, że większość przyłapanych na sprzedaży chrzczonego paliwa osób nie ponosiła żadnych konsekwencji. W praktyce najbardziej dolegliwe okazywało się umieszczenie na czarnej liście w internecie, bo wystraszeni klienci omijali taką stacje szerokim łukiem.
Wymiar sprawiedliwości nie miał wielkich sukcesów. Prokuratorzy z reguły umarzali dochodzenie. Zaś wyroki skazujące można było policzyć na palcach jednej ręki.
– Sytuacja byłaby inna, gdyby Urząd Regulacji Energetyki zdecydował się na odbieranie koncesji na handel paliwem – tłumaczył nam Ryszard Piłkowski z wrocławskiej Inspekcji Handlowej.
Dopiero niedawno URE zdecydował się na takie kroki. W tej chwili prowadzi 30 postępowań o odebranie koncesji. I zamierza je zakończyć jeszcze w marcu.
Kara ostateczna
– To kara ostateczna. Trzeba stwierdzić rażące uchybienia – wyjaśnia Lesław Żarski, naczelnik wydziału przedsiębiorstw paliwowych w URE. Może on nakładać też kary finansowe, ale najwyższa – pół miliona złotych – dotknęła tylko jednego przedsiębiorcę.
– Bardziej dotkliwy jest przepadek paliwa. Lecz możemy je zarekwirować, gdy w zbiorniku jest jeszcze zakwestionowana dostawa. A najczęściej, zanim przebrniemy przez procedury, takie paliwo jest już rozlane do baków aut – opowiada Paweł Wróbel z Inspekcji Handlowej.
Jak na lekarstwo
W 2005 roku na Dolnym Śląsku prokuratura została zawiadomiona o 19 przypadkach złamania ustawy o kontroli jakości paliw, z czego trzy sprawy umorzyła. Do sądu trafiły cztery akty oskarżenia, zapadły dwa wyroki. W obu przypadkach orzeczono karę grzywny, przy czym ta jwyższa wyniosła 5 tys. zł.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?