Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bo kocham Śląsk

* rozmawiał Michał Lizak
zdjęcia: Paweł Relikowski
zdjęcia: Paweł Relikowski
Rozmowa z Jackiem Kochem, honorowym prezesem koszykarskiego Śląska Wrocław * Honorowy prezes Śląska - co to za funkcja? Na czym będą polegały Pana obowiązki? - Na budowaniu pozytywnego wizerunku klubu i ...

Rozmowa z Jackiem Kochem, honorowym prezesem koszykarskiego Śląska Wrocław

* Honorowy prezes Śląska - co to za funkcja? Na czym będą polegały Pana obowiązki?
- Na budowaniu pozytywnego wizerunku klubu i pozyskiwaniu sponsorów. Chciałbym, żeby ludzie biznesu - także dzięki mojej pracy - przekonali się, że warto pracować dla Śląska tak po prostu. Nie dlatego, że się dzięki temu zarabia pieniądze, ale z jednego prozaicznego powodu - bo się kocha Śląsk.

Pan kocha?
- Jasne! Od lat mogę o sobie powiedzieć, że jestem wielkim kibicem tego klubu, blisko związanym ze środowiskiem sportowym, koszykarskim. Cieszyłem się z sukcesów Śląska, wielkim wydarzeniem były dla mnie mecze Euroligi. Chciałbym, żeby ten okres powrócił.

Załatwianie pieniędzy dla klubu zwykle sporo kosztuje...
- Nie w tym przypadku. Ja jestem człowiekiem niezależnym, nie jest w Śląsku dla pieniędzy. Jestem po to, by klub te pieniądze miał, by mógł zatrudniać lepszych graczy, by pod każdym względem był silniejszy. Za swoją pracę nie będę pobierał żadnego wynagrodzenia. To funkcja społeczna, pasja.

Myślałem, że czasy społeczników już się skończyły...
- Nie wiem, czy to najlepsze słowo - społecznik rzeczywiście brzmi jak określenie z poprzedniej epoki. Fakty są jednak takie, że ja nie musze zarabiać pieniędzy w Śląsku. Prowadzę działalność developerską, mam kilka budynków we Wrocławiu, działam w gastronomii. Mam z czego żyć. Poza tym honorowym prezesem zostałem teraz, ale od lat starałem się wspierać Śląsk. Wrocławscy koszykarze pojawiali się w programach, które realizowałem, a oglądało je po 5 milionów widzów. Wszyscy wtedy wiedzieli, że Jacek Koch - facet z telewizyjnego "Baru" - jest fanem Śląska. To budowało pozytywny wizerunek. I chcę to robić nadal.

Na co będzie miał Pan wpływ?
- Przede wszystkim będę swego rodzaju konsultantem, doradcą. Oczywiście tylko w przypadku spraw biznesowych - stroną sportową zajmie się dyrektor ds sportowych i trener.

Będzie miał Pan wyznaczone godziny pracy?
- Nie będę podpisywał listy obecności. Umówiliśmy się jednak z właścicielem klubu, że godzinę czy dwie dziennie poświęcę na pracę dla Śląska. Będę miał swoje miejsce w biurze klubu, choć to nie oznacza, że będę tam stale przebywał.

Śląsk wspiera wiele osób. Dlaczego akurat Jacek Koch został honorowym prezesem?
- Może dlatego, że jako jeden z nielicznych - a może nawet jedyny - w poprzednim sezonie przyprowadziłem do klubu sponsora. Poza tym kilkakrotnie doradzałem w trudnych sytuacjach, w czasie rozmów biznesowych. Tak naprawdę moja rola będzie teraz podobna. Tyle tylko, że oficjalnie będę mógł powiedzieć, że jestem człowiekiem ze Śląska.

Jakie są Pan związki ze sportem?
- Generalnie jest człowiekiem bardzo aktywnym. Jeżdżę na snowbordzie, gram w tenisa, oczywiście regularnie spotykam się z przyjaciółmi na boisku do koszykówki. Poza tym od 15 lat jestem wiceprezesem Wrocławskiej Akademii Taedkwon-do. Moje życie było i pewnie zawsze będzie związane ze sportem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto