Bo kasa nie zapłaci

WAŁBRZYCH
Na oddział chirurgii dziecięcej w szpitalu im. Stefana Batorego w Wałbrzychu nie są już przyjmowani mali pacjenci. Powód? Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych wstrzymała jego finansowanie. Chore dzieci z regionu wałbrzyskiego muszą teraz być transportowane aż do Wrocławia.

Kłopoty oddziału zaczęły się od lipca tego roku, po śmierci jego ordynatora. Do dziś dyrekcja szpitala nie znalazła nikogo, kto mógłby poprowadzić oddział.
- To prawda – potwierdza informacje o wstrzymaniu przyjmowani pacjentów Augustyn Skrętkowicz, dyrektor szpitala. - Po śmierci poprzedniego ordynatora udawało nam się przez trzy miesiące utrzymać funkcjonowanie oddziału chirurgii dziecięcej, ale od 1 listopada kasa chorych wstrzymała finansowanie wykonywanych tam zabiegów.
Tym samym szpital przestał przyjmować pacjentów, za leczenie których nikt by nie zapłacił.
Dlaczego jednak przez trzy miesiące nie znalazł się nikt, kto mógłby objąć posadę ordynatora w szpitalu?
Szukali lekarza
- Naprawdę poszukiwaliśmy lekarza na to miejsce – zapewnia Augustyn Skrętkowicz. - Problem polega na tym, że chirurgia dziecięca to bardzo wąska specjalizacja. Na Dolnym Śląsku są trzy takie oddziały z prawdziwego zdarzenia, w tym nasz. Dlatego mamy takie trudności ze znalezieniem następcy dawnego ordynatora.
Kasa wznowi?
Dobrą wiadomością jest to, że Dolnośląska Regionalna Kasa Chorych nie zerwała całkowicie umowy ze szpitalem, a jedynie wstrzymała przejściowo(?) finansowanie 25-łóżkowego oddziału. Dobrą wiadomością jest też to, że już w piątek (czyli jutro) dyrektor Skrętkowicz ma rozmawiać z kandydatem na stanowisko ordynatora chirurgii dziecięcej. Cała nadzieja w tym, że zgodzi się on objąć to stanowisko, a kasa chorych wznowi finansowanie usług w szpitalu.