Mieszkanka Bielska-Białej kupiła w listopadzie ub. roku obuwie w sklepie znanej sieci. Po kilku miesiącach buty zaczęły przemakać, więc przyszła zareklamować towar w ramach gwarancji. W trakcie wyszło na jaw, że bielszczanka złożyła reklamację dwa miesiące po zauważeniu wady w butach. I - w myśl przepisów - straciła możliwość reklamacji. Sieć powołała się na stare przepisy jakie obowiązywały do 24 grudnia 2014 r., argumentując, że towar został kupiono, gdy jeszcze obowiązywały.
W myśl nowych przepisów nie ma podanych terminów i data zauważenia wady nie gra roli. Co zrobić zatem z towarem, który został kupiony przed zmianą prawa?
Irena Krzanowska, powiatowy rzecznik konsumentów przyznaje, że są sklepy, które drobiazgowo wypytują o czas zauważenia wady.
- W praktyce klient sam decyduje o tym, bo sprzedawca nie jest w stanie określić, kiedy dokładnie wada została zauważona - tłumaczy Krzanowska.
Nie ukrywa, że z wiedzą klientów na temat obowiązujących przepisów nie jest najlepiej, a sprzedawcy nie mają obowiązku informować i edukować klienta na ten temat. Od tego są powołane instytucje. Sklepy są za to zobowiązane do udzielania rzetelnych i pełnych informacji o towarze
Jak przygotować się do rozmowy o pracę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?