Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Białas dał zły przykład

Robert Radczak, Tomasz Chojnowski
WAŁBRZYCH W sobotę opisaliśmy, jak Grzegorz Białas ze Stowarzyszenia Nasz Wałbrzych 2002 popełnia przestępstwo wyborcze, a w niedzielę, podczas powtórzonych wyborów do Rady Powiatu Wałbrzyskiego, kupczono głosami na ...

WAŁBRZYCH W sobotę opisaliśmy, jak Grzegorz Białas ze Stowarzyszenia Nasz Wałbrzych 2002 popełnia przestępstwo wyborcze, a w niedzielę, podczas powtórzonych wyborów do Rady Powiatu Wałbrzyskiego, kupczono głosami na całego! Jeszcze perfidniej niż w lutym! Wielu polityków mówi o konieczności ponownego unieważnienia wyborów i wprowadzenia zarządu komisarycznego w powiecie.

W sobotnio-niedzielnym wydaniu Gazety Wrocławskiej ujawniliśmy, że Grzegorz Białas z Boguszowa Gorc, członek Zarządu Powiatu Wałbrzyskiego, bliski współpracownik starosty Longina Rosiaka i kandydat na radnego w powtórzonych wyborach do Rady Powiatu Wałbrzyskiego, oferował pomoc w załatwieniu pracy w zamian za oddanie na niego głosu. Białas obiecywał, że załatwi pracę m.in. w powstającym hipermarkecie Tesco w Szczawnie Zdroju za listę z 20 nazwiskami i adresami osób, które pójdą na wybory i go poprą w wyborach. Z naszych ustaleń wynika, że takie obietnice złożył kilkunastu osobom.

- To jest oszustwo! Nikt w ten sposób nie dostanie pracy w Tesco! - zapewnił nas Sławomir Mrożek, dyrektor szczawieńskiego marketu.

Niedziela cudów

W wyborczą niedzielę w okolicach komisji wyborczych panował spory ruch.

- Już nie ma żadnych tanich win i nalewek, a jest dopiero godzina dziesiąta - powiedziała nam właścicielka jednego ze sklepów w dzielnicy Piaskowa Góra. - Miejscowe lumpy ładnie się ubrały i poszły głosować, a potem przyszły do nas po trunki za pieniądze, które dostały za głosowanie.
Podobnie było w wielu innych czynnych sklepach spożywczych.

Kto tu płaci?

Tymczasem sygnały o kupowaniu głosów dochodziły ze wszystkich dzielnic miasta.

- Przyjęliśmy ponad 80 zgłoszeń o zakłóceniu ciszy wyborczej i kupczeniu głosami – mówi Zenon Pałyska, oficer prasowy wałbrzyskiej policji. - Potwierdziliśmy dwa przypadki.

W okolicach jednej z komisji wyborczych w dzielnicy Biały Kamień 23-latek rozdawał wizytówki kandydatki na radną. W innej dzielnicy dwie kobiety pytały ludzi przed lokalem wyborczym, czy nie zapłacą im za oddanie głosu. Zatrzymano też pijanego członka komisji wyborczej w dzielnicy Podgórze, który miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu! Do tragikomicznej sytuacji doszło w obwodowej komisji nr 58 w dzielnicy Sobięcin, gdzie kobieta po głosowaniu zapytała nas i szefa komisji, kto zapłaci jej za oddany głos... Również na ulicy Piaskowej w dzielnicy Biały Kamień ludzie nie mogli doczekać się na osobę, która da im obiecane pieniądze za odpowiednie skreślenie.
Nieustannie krążące policyjne patrole spowodowały, że kupujący głosy robili to z większą ostrożnością niż w lutym.

- Widać, że te wybory były jeszcze bardziej sprzedane niż poprzednie. Ale teraz kupujący są na tyle cwani, że trudno ich złapać. W lutym nie byli świadomi tego, co im za to grozi. Dziś wiedzą, że za kupowanie głosów mogą nawet na 5 lat pójść do więzienia – potwierdzają stróże prawa i politycy, z którymi rozmawialiśmy.

Przypomnijmy. 4 czerwca Sąd Apelacyjny we Wrocławiu unieważnił wybory z 23 lutego do Rady Powiatu Wałbrzyskiego z powodu kupowania głosów. Wyniki niedzielnych wyborów powinny być znane już dziś.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto