Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bezdomni koczują w krzakach, mieszkańcy Gaju się boją [ZDJĘCIA]

Redakcja
Mieszkańcy Gaju obawiają się bezdomnych koczujących w zaroślach pod blokiem. Zgłaszają, że para, która mieszka pod gołym niebem już pół roku, zaczepia dzieci i nagabuje dorosłych.

Ewelina ma 23 lata, Adam - 26. Są parą od półtora roku. Jeszcze w maju mieszkali na wrocławskim Starym Mieście. Od pół roku koczują na Gaju, w zarośniętej krzakami niecce koło bloków przy nasypie kolejowym. Adam wcześniej znał to miejsce, przyjeżdżał tam, jak mówi, posiedzieć w spokoju, odpocząć.

Bezdomnymi zostali po eksmisji z mieszkania komunalnego. To wtedy okazało się, że jego mama nie płaciła rachunków.

Kiedyś mieli namiot, ale im ukradli. Dzisiaj pozostali bez dachu nad głową. Na ziemi stoją meble: fotel, krzesełka, półki. Pomiędzy drzewami są rozwieszone sznurki, na których suszą się ubrania. W szafkach widać garnki, sztućce, naczynia, produkty spożywcze. Po drugiej stronie klepiska leży materac, na nim brudna kołdra. Pośrodku pali się ognisko, na którym Ewelina ustawia okopcony czajnik. Biało-żółty, gryzący dym snuje się po okolicy.

Obecność tych ludzi niepokoi niektórych mieszkańców bloków w okolicy ulic Kukuczki i Pirenejskiej. Jedna z mieszkanek na grupie internetowej napisała, że do koczowiska zaglądają ciekawskie dzieci, a bezdomni zaczepiają uczniów pobliskiej szkoły, chcąc wyłudzić pieniądze.

Ten post doczekał się licznych komentarzy: mieszkańcy obawiają się o bezpieczeństwo najmłodszych i swoje oraz domagają się usunięcia koczowników z ich okolicy. Nie brakuje jednak też głosów, że para nie jest agresywna ani natrętna, a jedynie grzecznie prosi o wsparcie jedzeniem, wodą lub gotówką.

Adam opowiada portalowi GazetaWroclawska.pl, że szukał pomocy w placówkach MOPS-u i Czerwonym Krzyżu, jednak ponieważ nie ma dowodu osobistego, został odesłany. Twierdzi, że nie stać go na zrobienie zdjęć, żeby wyrobić ten dokument. Mężczyzna podkreśla, że nikt nie chce zatrudniać na czarno, a bez dowodu nie ma szansy na legalną pracę.

Czy rzeczywiście będą chcieli skorzystać z pomocy, okaże się, kiedy spotkają się z pracownikami opieki społecznej. W czwartek po południu, 9 stycznia, do koczowiska pojechał patrol MOPS-u i straży miejskiej. Jednak na miejscu nie zastali nikogo.

- Będziemy monitorować to miejsce i chcemy zachęcić tych ludzi, aby korzystali ze stacjonarnych placówek – informuje Tomasz Neumann, kierownik Zespołu ds. Osób Bezdomnych i Uchodźców wrocławskiego MOPS-u.

Para może skorzystać z ogrzewalni lub schronisk. Może im być także zaproponowany udział w pilotażowym programie, w którym bezdomnym proponuje się mieszkanie. Ten projekt finansowany jest z pieniędzy unijnych we Wrocławiu, Warszawie i Gdańsku. „Najpierw mieszkanie” w stolicy Dolnego Śląska to 10 lokali: 3 z gminy Wrocław i 7 wynajmowanych na rynku komercyjnym. Takie mieszkanie może być oddane osobie bezdomnej.
Źródło: gazetawroclawska.pl

Nie przegap!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Bezdomni koczują w krzakach, mieszkańcy Gaju się boją [ZDJĘCIA] - Wrocław Nasze Miasto

Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto