Rozmowa z Grzegorzem Turnauem, kompozytorem i poetą
Od lat pisze Pan piosenki do wierszy współczesnych pisarzy: Szymborskiej, Zagajewskiego, Moczulskiego. W dobie popkultury to chyba jedyny sposób na upowszechnienie poezji?
- Jeżeli to jest rzeczywiście żywo odbierane, jeżeli cały czas na kanwie dobrej literatury powstają zjawiska popularne, takie jak piosenka, to chyba lepiej niżbyśmy mieli o tym zapomnieć. Jestem ostatnim człowiekiem, która narzekałby, na dzisiejsze czasy. Zawsze były kręgi ludzi zainteresowanych nieco inną rozrywką, ale i zawsze w większości byli tacy, którym wystarczały proste formy tańca i śpiewu. W tym nie ma niczego nowego, to się tak toczy od początku świata. A to, że chwilowo nie ma wsparcia dla projektów ambitniejszych ze strony potęg medialnych, wymaga innego zorganizowania sobie świata. Poza tym, kiedy zapytamy: Czy ktoś lubi poezję czy zupę pomidorową, jak pisała Szymborska, to się okaże, że tych, którzy lubią poezję jest więcej niż nam się wydaje.
- Z tego wynika fenomen Przeglądu Piosenki Aktorskiej, gdzie posłuchać poezji przychodzą tłumy ludzi?
- Poezją tak naprawdę jest nie tylko wiersz, może nią być obraz, muzyka, czyli coś, co w nas, odbiorcach budzi emocje, jakich nie jest w stanie wywołać nic innego. Dla mnie zawsze kłopotliwe było pytanie: dlaczego poezja kogoś interesuje? Będąc w liceum zostałem zakażony manią sięgania po książki poetyckie i dla mnie jest rzeczą zupełnie naturalną, że bez wierszy życie staje się nudne. Ludzi takich, jak ja jest wielu. Tylko nie wszyscy się z tym ujawniają i nie się robią z tego swojego głównego zajęcia. Mnie też się przypisuje miano poety, nieco ponad miarę, bo raczej staram się poezję w muzyce przybliżać, tłumaczyć, czerpać z niej życzliwą aurę i nadzieję.
Pański nowy projekt to właśnie połączenie sztuki wysokiej i popularnej. Skąd pomysł na takie rozwiązanie?
„Metaxu„ powstało z inspiracji mojego przyjaciela Michała Nesterowicza, dyrygenta, dyrektora Filharmonii Bałtyckiej. Obserwował moje próby współpracy z większymi grupami smyczkowymi i zmobilizował żebym napisał jakąś całość. Powstała seria utworów, w większości do wierszy Leszka Aleksandra Moczulskiego. „Metaxu„, czyli pomiędzy, to pojęcie filozoficzne, ale my się nie pakujemy w nieswoje rejony. Wykorzystaliśmy tylko słowo, które brzmi znajomo i oznacza stan pomiędzy, wędrówkę, którą jest całe nasze życie. Pozwoliłem sobie na estradową próbkę tego „pomiędzy„, tak powstało coś między zwykłym koncertem złożonym z piosenek, a wydarzeniem aspirującym do koncertu muzyki poważnej, między zjawiskiem pospolitym a wzniosłym. Nie odkrywam Ameryki. Próbuję łączyć te światy.
Dlaczego Agnieszka Robótka-Michalska zrezygnowała z kariery aktorskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?