Będzie więcej patroli, bo policji pomogą celnicy i żołnierze

Kierowcy jadący autostradą A4 i drogami krajowymi od dzisiaj mogą się spodziewać znacznie częstszych patroli na drogach i kontroli, m.in. prędkości samochodów.

Dolnośląska drogówka łączy siły z celnikami, żandarmerią wojskową i inspekcją transportu drogowego i będą organizowali wspólne patrole. Na początek chodzi o bezpieczeństwo kibiców, którzy przez Dolny Śląsk będą jechali na odbywające się w ten weekend narciarskie zawody w czeskim Harrachovie. Ale funkcjonariusze zaplanowali już grafik do końca marca.
- To bardzo korzystne uzupełnienie. Dzięki temu w tym samym czasie różne służby nie będą się dublować i obstawiać tej samej drogi - uważa Adrian Gierczak, szef dolnośląskiego oddziału Inspekcji Transportu Drogowego. I tłumaczy, że większa liczba patroli sprawi, że będą mogły pojawić się w dodatkowych miejscach.
Policjanci podkreślają, że przede wszystkim chodzi o poprawę bezpieczeństwa na drogach. A zwłaszcza schwytanie nietrzeźwych kierowców i tych, którzy nie zdejmują nogi z gazu.
Pomysł na mieszane patrole powstał z inicjatywy funkcjonariuszy drogówki.
Policjanci z terenów przygranicznych od lat współpracowali ze strażą graniczną, a we Wrocławiu od kilku lat mają wspólne patrole ze strażą miejską. Ale teraz pierwszy raz do akcji włączyły się także inne służby mundurowe.
- W przypadku zatrzymania żołnierza, który złamał przepisy, policja nie będzie musiała, jak wcześniej, specjalnie nas wzywać, bo będziemy w pobliżu - chwali pomysł wrocławskiej drogówki mjr Jarosław Stelmach z żandarmerii wojskowej.
Podobnie będzie, kiedy policjanci zatrzymają kierowcę ciężarówki i będą chcieli sprawdzić, czy nie przewozi, na przykład niebezpiecznych odpadów.
Sami nie mają możliwości rozplombowania plandeki, ale mogą im w tym pomóc celnicy.