WROCŁAW Pociągi staną 13 listopada. Wczoraj zapadła decyzja o strajku generalnym na kolei w obronie miejsc pracy.
- Nie chcemy wcześniej rozpoczynać akcji, bo na początku listopada wypadają dni świąteczne. Chcemy ograniczyć skutki strajku dla pasażerów - mówi Mirosław Lisowski, szef kolejarskiej „Solidarności” na Dolnym Śląsku. Chodzi oczywiście o Wszystkich Świętych (1 listopada) i Święto Niepodległości (11 listopada).
Utworzony przez 10 związków zawodowych komitet protestacyjno-strajkowy ogłosił, że w referendum na temat strajku głosowała ponad połowa pracowników PKP i 90 proc. z nich opowiedziało się za podjęciem akcji. Z naszych informacji wynika, że na Dolnym Śląsku głosowało ponad 60 proc., a strajk poparło 96 proc. Dziś jeszcze nie wiadomo, czy akcja rozpocznie się jednocześnie w całym kraju, czy najpierw w najważniejszych węzłach kolejowych.
Kolejarze boją się o swoje miejsca pracy, bo rząd - zamiast obiecanych 800 mln zł - przeznaczył w 2004 roku na dotację do przewozów regionalnych jedynie 300 mln zł.
- Złamano porozumienie, które podpisaliśmy w lipcu. Rząd powinien opamiętać się - mówi Mirosław Lisowski.
- Zrobimy wszystko, by nie doszło do strajku, ale nie może być tak, byśmy wszyscy płacili za to, by kolejarzom żyło się dobrze - odpowiada Maciej Leśny, wiceminister infrastruktury.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?