Branko Radovanović z Wisły Kraków i Mariusz Mężyk z Polonii Bytom to kolejne nazwiska, które przewijają się na liście potencjalnych wzmocnień Śląska Wrocław. Ich usługi zaproponował WKS-owi menedżer Jacek Bednarz, który kilka tygodni temu sprowadził do Wrocławia innego piłkarza ze swojej stajni - Pawła Kaczorowskiego.
Obaj są napastnikami - Serb jesienią zdobył trzy bramki, Polak z dziewięcioma trafieniami należy do najskuteczniejszych strzelców zaplecza ekstraklasy. Choć jeszcze niedawno sprowadzenie nowych armat było jednym z priorytetów wrocławskiego klubu, wątpliwe jest, by teraz Śląsk zechciał ich zatrudnić.
- Taki Radovanović jest dla nas po prostu za drogi. Poza tym nie potrzebujemy już nowych graczy. Zamiast poszerzać kadrę, będziemy ją odchudzać. Po obozie w Turcji kilku zawodników pożegna się z zespołem - wyjaśnia wiceprezes Piotr Mazur.
Przebywający w Alanyi piłkarze dziś lub jutro zagrają kolejny sparing (rywal został wybrany wczoraj późnym wieczorem). W ostatnim meczu (16.02) Śląsk zmierzy się z Illicziwcem Mariupol (czwarta drużyna ukraińskiej ekstraklasy poprzedniego sezonu).
Michał Probierz o Ekstraklasie i Euro
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?