MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Będę idolem

Michał Lizak
Rozmowa z Dante Swansonem – nowym amerykańskim rozgrywającym Śląska • Jak przebiegała podróż do Polski? – Koszmarnie. Na lotnisku w Chicago musiałem czekać prawie 5 godzin.

Rozmowa z Dante Swansonem – nowym amerykańskim rozgrywającym Śląska

• Jak przebiegała podróż do Polski?
– Koszmarnie. Na lotnisku w Chicago musiałem czekać prawie 5 godzin. W podróżach lotniczych właśnie to jest najgorsze, że wiele czasu spędza się na lotnisku, po prostu siedząc i czekając na samolot. Najważniejsze, że jestem już na miejscu.

• Miał Pan być w Polsce już w niedzielę...
– To prawda. Były jednak jakieś problemy z biletem, ktoś tam czegoś nie dopatrzył i z tych planów nic nie wyszło. Ja byłem gotowy do przyjazdu.

• Dlaczego zdecydował się Pan na grę w Śląsku?
– Bo dla mnie to teraz najlepsze rozwiązanie. Śląsk jest dobrym zespołem. Wiele słyszałem o tym, jak z roku na roku zdobywał mistrzostwo Polski. Tradycje są tutaj wspaniałe.

• Tradycje tradycjami, ale przez ostatnie sezony Śląsk nie może doczekać się powrotu na szczyt...
– Mam nadzieję, że będziemy razem mogli wrócić do dobrych tradycji. Nie znam jeszcze całego zespołu, nie wiem, z kim będę grał. Ale słyszałem o kilku zawodnikach, którzy są we Wrocławiu. Możemy mieć ciekawą i silną drużynę.

• Przed rokiem grał Pan w Anwilu – teraz we Wrocławiu. Trudno to uznać za krok do przodu.
– Na pewno nie jest to krok do tyłu. To porównywalne zespoły, na podobnym poziomie, z takimi samymi aspiracjami i możliwościami. Zresztą przed rokiem – jak grałem w Anwilu – to wygraliśmy ze Śląskiem we Wrocławiu, a potem oni pokonali nas we Włocławku. W rywalizacji tych zespołów wszystko jest możliwe.

• Z Anwilem rozstał się Pan w dość nieprzyjemnych okolicznościach, tuż po kontuzji.
– Nie mogę o tym klubie powiedzieć nic złego. Rzeczywiście złapałem kontuzję, oni sprowadzili dwóch Amerykanów, a ja musiałem się leczyć. Wszystko było załatwione bardzo profesjonalnie. Zbliżała się faza play-off, potrzebowali gracza, a ja nie byłem w stanie powiedzieć, kiedy będę gotowy do występów na 100 procent. Zrozumiałem ich, a oni mnie. Do nikogo tam nie mam żalu. Dlatego ten sezon nie będzie personalną, osobistą wojną z Urlepem. Szanuję tego trenera, choć na pewno nie czułem się u niego w pełni komfortowo. Lubię wiedzieć, że jestem liderem, że to moja drużyna. We Włocławku mi trochę tego brakowało. Najważniejszy był zespół i wszyscy musieli się temu podporządkować.

• We Wrocławiu będzie Pan liderem?
– Liczę na to. Wtedy na pewno grałbym lepiej i czułbym się dużo bardziej komfortowo.
• Nastawia się Pan na grę jako rozgrywający, prowadzący grę czy rzucający obrońca?
– To bez znaczenia – zagram tak, jak ustawi mnie trener.

• A którą pozycję sam Pan woli?
– Zawsze lubiłem kozłować. Poza tym, jak masz piłkę, to jesteś królem gry (śmiech). Z drugiej strony wtedy też jest zdecydowanie większa presja. Jako rzucający obrońca zawsze zdobywałem trochę więcej punktów.

• We Wrocławiu zwykle rozgrywał Pan bardzo dobre spotkania. Lubi Pan tu chyba grać?
– Szczerze mówiąc, to sam nie wiem, jak to było
– dużo lepiej pamiętają to pewnie dziennikarze czy kibice. Na pewno jest tu dobra atmosfera, fani, którzy kochają koszykówkę. A to jest coś, co lubię najbardziej.

• Latem ponoć grał Pan w lidze letniej w Ohio?
– Nie. Miałem prawdziwe wakacje – dużo odpoczynku od koszykówki. Trochę biegałem i to w zasadzie wszystko, czym mogę się pochwalić.

• W Bydgoszczy był Pan prawdziwym idolem, bohaterem kibiców. Tak samo będzie we Wrocławiu?
– Szczerze? Myślę, że będzie podobnie. Bo jestem niskim graczem i kibice, siedząc na trybunach, patrzą na mnie i mówią: zobacz, to taki chłopak jak my. I chyba dlatego zawsze wszyscy mnie lubili.

Dante Swanson
Wiek: 24 lata.
Wzrost: 178 cm.
Pozycja: rozgrywający.
Przebieg kariery:
Tulsa University, Astoria Bydgoszcz, Anwil Włocławek, Śląsk Wrocław.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto