MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Bayern w Śląsku

Michał Karpiński, Michał Mazur
Fot: spgw Patrice M’Bock przyjechał do Wrocławia w piątek, a dzień później pokazał już, że ma nieprzeciętne umiejętności.
Fot: spgw Patrice M’Bock przyjechał do Wrocławia w piątek, a dzień później pokazał już, że ma nieprzeciętne umiejętności.
Wiosną w WKS-ie zagrają nie tylko Czesi Pokorny i Cap, Paragwajczyk Morales oraz Nigeryjczyk Imeh. Szansę na angaż ma także Kameruńczyk Patrice M’Bock, który świetnie zaprezentował się w meczu testowym.

Wiosną w WKS-ie zagrają nie tylko Czesi Pokorny i Cap, Paragwajczyk Morales oraz Nigeryjczyk Imeh. Szansę na angaż ma także Kameruńczyk Patrice M’Bock, który świetnie zaprezentował się w meczu testowym. Trudno się dziwić, skoro kiedyś trafił do Bayernu

Patrice dorastał i uczył się w świetnej szkółce Auxerre. To klub, w którym furorę robi obecnie Ireneusz Jeleń. Potem Kameruńczyk trafił do Niemiec. 23-letni M’Bock przez cztery sezony był podstawowym graczem drugiej drużyny Bayernu Monachium. To bezpośrednie zaplecze tej słynnej ekipy, do którego nie trafiają przypadkowi ludzie. Występowali tam przecież m.in. obecna gwiazda światowej piłki Bastian Schweinsteiger, a także Polacy Sławomir Wojciechowski i Dawid Banaczek. O wrocławskim Bayernie mówił już przed laty były szef klubu Janusz Cymanek. Okazało się, że na to, by mieć coś wspólnego z bawarskim zespołem WKS musiał czekać bardzo długo.
Od półtora roku Kameruńczyk broni już jednak barw austriackiego SV Paching (wspólnie z Radosławem Gilewiczem), ale w tym czasie zagrał tylko w szesnastu spotkaniach. W Austrii miesięcznie zarabia ok. 5 tysięcy euro i to może być główną przeszkodą w jego przejściu do Śląska, którego nie stać na tak wysokie pensje.
Wrocławscy działacze powinni jednak zrobić wszystko, by go zatrzymać, bo twardy jak skała obrońca na pewno by się przydał. Co ciekawe, gdyby doszło do tego transferu, defensywa Śląska mogłaby w całości składać się z obcokrajowców. Oprócz M’Bocka mamy na myśli Vladimira Capa, Petra Pokornego i zatrudnionego jeszcze w lipcu Radka Sourka. Kameruńczyk, by się porozumieć, będzie musiał poznać kolejne dwa języki. Oprócz francuskiego i niemieckiego przydałby się polski i zwłaszcza czeski, bez którego współpraca obrony byłaby chyba niemożliwa.
Jeśli do tego dodamy, że o sile ofensywnej ekipy Jana Żurka mogą decydować Nigeryjczyk Benjamin Imeh oraz Paragwajczyk Fernando Morales, to okaże się, iż we Wrocławiu zbudowano prawdziwą wieżę Babel. Tego jeszcze na Oporowskiej nie było.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto