Nasi kandydaci Jarosław Hampel – numer 1 poprzedniego plebiscytu
W przerwie między kolejnymi kontuzjami zdążył wywalczyć Drużynowy Puchar Świata
Sezon 2005 był dla Jarosława Hampela drogą przez mękę. W efekcie Mały pozostał papierowym liderem WTS-u, bo na torze wiodło mu się różnie. Gdy w kwietniu koledzy rozpoczynali występy w ekstralidze, on leżał w łóżku z zapaleniem migdałków. Po chorobie musiał wspomagać się kroplówką. Później zerwał ścięgno w lewym kciuku, co kosztowało go miesiąc przerwy. We wrześniu złamał śródręcze, a po stronie strat zapisał też zatrucie pokarmowe i uraz barku podczas GP Czech.
Szczęście w nieszczęściu, że na początku sierpnia Małemu nic nie dolegało. Wtedy właśnie Stadion Olimpijski był areną finału DPŚ. Biało-czerwoni, po raz pierwszy w 5-letniej historii imprezy, sięgnęli po złoto. Przy pomocy Hampela, który w tym roku dwukrotnie stanął także na podium GP – w Cardiff i Pradze. W pierwszej części sezonu na arenie międzynarodowej prezentował się lepiej od Tomasza Golloba.
W ekstralidze Hampel nie zawsze stawał na wysokości zadania. Czy brakowało motywacji? – Ja zawsze powtarzam Markowi (Cieślakowi), że Jarka trzeba przed zawodami kopnąć w kostkę, by go pobudzić i trochę rozzłościć – to recepta prezesa Andrzeja Ruski. Tylko czy kostka wytrzyma, dodają złośliwi, biorąc pod uwagę wszelkie urazy bardzo sympatycznego skądinąd zawodnika. •
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?