MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura na początek

Michał Karpiński
Pierwsza wiosenna kolejka w ekstraklasie i od razu awantura. Legia pokonała Bełchatów 1:0, a po meczu spięli się trener warszawian Dariusz Wdowczyk i bramkarz GKS-u Piotr Lech.

Pierwsza wiosenna kolejka w ekstraklasie i od razu awantura. Legia pokonała Bełchatów 1:0, a po meczu spięli się trener warszawian Dariusz Wdowczyk i bramkarz GKS-u Piotr Lech.
Aż strach pomyśleć, co się stanie, gdy do końca sezonu będzie coraz bliżej

To jest sk... ństwo – rzucił do Wdowczyka schodzący z murawy do tunelu Lech. Trener Legii nie zareagował, ale po chwili dostał mocnego kuksańca w plecy. Wdowczyk zawołał bramkarza słowami „Ej, kolego” i gdyby nie interwencja piłkarzy obu klubów i ochroniarzy, doszłoby do prawdziwej bijatyki.
– W całym meczu, szczególnie w drugiej połowie, wiele decyzji sędziego było coraz bardziej denerwujących dla moich zawodników. Sądzę, że eksplozja Lecha była właśnie tym spowodowana, a porażka dopełniła czary goryczy – mówił szkoleniowiec gości Orest Lenczyk.
Jedyne co tłumaczy bełchatowskiego golkipera, to ogromna tragedia, jaką przeżył kilka dni temu. Zmarł mu ojciec, a w niedzielę, dzień po meczu, zaplanowany był pogrzeb.
– Rozumiem dramat życiowy Lecha, ale w takiej sytuacji powinien trzymać nerwy na wodzy – wyjaśniał na konferencji Wdowczyk, który po jej zakończeniu udał się do autobusu bełchatowian, gdzie Lech podał mu rękę i przeprosił za zajście.
Sprawą i tak zajmie się Wydział Dyscypliny PZPN, dla którego występek Lecha nie jest pierwszym wybrykiem tego 37-letniego zawodnika. 22 maja 2004 roku, stojąc wówczas w bramce Górnika Zabrze w wyjazdowym meczu z Odrą Wodzisław, omal nie pobił sędziego Krzysztofa Z. Wpadł wtedy w szał po tym, jak arbiter podyktował przeciwko jego drużynie rzut karny. Z., któremu w ubiegłym roku wrocławska prokuratora przedstawiła zarzuty korupcyjne, od pewnego nokautu uchronili piłkarze z Zabrza, odsuwając swojego kapitana od sędziego na bezpieczny dystans.
Gdyby nie pomeczowy incydent, Lech byłby prawdziwym bohaterem meczu. Bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach, czym odbierał legionistom ochotę do gry. Gospodarze w pierwszej połowie oddali
15 strzałów, z czego trzy w pierwszych dwóch minutach spotkania. Lech nie dał się jednak pokonać, a sytuacje seryjnie marnował 18-letni Dawid Janczyk.

W drugiej połowie Legia
nie była już tak dynamiczna. Mnożyły się za to faule. Czerwoną kartkę za cios łokciem w twarz jednego z bełchatowian powinien zobaczyć Wojciech Szala. Sędzia tego nie zauważył. – Tak się składa, że prowadzę drużynę z prowincji. Jeżeli sędziowie będą tak prowadzili tutaj mecze zespołom z prowincji, to Legia będzie mistrzem Polski – mówił Lenczyk, który potem przyznał, że tytuł i tak zdobędzie Wisła. Liderzy z Krakowa, w debiucie Dana Petrescu, rozegrali niezły mecz i pokonali Groclin 2:1. Oba gole, pierwsze dla Białej Gwiazdy, zdobył Paweł Kryszałowicz.
Pewnie, 4:0, Odrę pokonała Amica, a sensację sprawili zabrzanie wygrywając na boisku Cracovii 2:1. Krakowianie tym samym po 20 meczach ligowych z Górnikiem nie mają na koncie żadnej wygranej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ewa Swoboda ze swoją Barbie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto