Zabójczy początek ASCO Śląska - 16:0. Pewny awans wrocławian z 4. pozycji w grupie
Dla wrocławian już przed meczem sprawa była jasna - wiedzieli, że zakwalifikują się do fazy pucharowej, jeśli pokonają rywali z Estonii.
Ekipa ASCO Śląska zaczęła tak, jakby awans chciała zapewnić sobie jeszcze w pierwszej kwarcie. Nim rywale dobrze zorientowali się, o co chodzi, już przegrywali 0:16. Gospodarze grali efektownie - twardo bronili i prawie wszystkie akcje kończyli szybkimi kontratakami.
Zdecydowanie lepszą dyspozycję potwierdził Jared Homan, który w sobotnim meczu z Polpakiem w Świeciu nie zdobył ani jednego punktu, a wczoraj w pierwszej połowie trafił wszystkie swoje rzuty z gry (6/6 za 2, 1/2 za 1 - w sumie 13 punktów).
Przewaga gospdoarzy nie podlagała dyskusji. Wprawdzie jeszcze w pierwszej połowie Kalev odrobił część strat (przegrywał nawet różnicą zaledwie 6 oczek), ale cały czas widać było, że wrocławianie kontrolują przebieg gry. Dobrzy znajomi z polskich parkietów - były trener naszej kadry Veselin Matić oraz amerykański rozgrywający (kiedyś Anwil Włocławek i ostatnio Czarni Słupsk) - mogli tylko bezradnie rozkładać ręce.
W drugiej połowie Estończycy bardzo szybko zostali pobawieni jakichkolwiek złudzeń - prowadzenie urosło do 20 punktów i wrocławianie mogli się skupić na efektownych popisach dla swoich kibiców.
Brylował w nich Aivaras Kiausas, ktory ma za sobą zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie. Widać, że świetnie dogaduje się ze swoim rodakiem na ławce trenerskiej - Rimasem Kurtinaitisem. Służy mu też miejsce w pierwszej piątce. Najwyraźniej przestał być tylko "człowiekiem do czarnej roboty i zadań specjalnych" - taką rolę miał zwykle u trenera Andreja Urlepa.
Kurtinaitis może odetchąć - po dwóch porażkach na początek pracy z ASCO Śląskiem, ma za sobą ważną wygraną w lidze oraz triumf nad Estończykami dający pewny awans.
W naszej grupie doszło wczoraj do sporej sensacji - Ludwigsburg, ktory zaczął rywalizację od 7 porażek z rzędu, wygrał w Atenach z Panioniosem. Tym samym Grecy zrównali się z ASCO Śląskiem punktami, ale są wyżej w tabeli, bo wygrali oba bezpośrednie mecze.
Awansu do fazy pucharowej - mimo zwycięstwa z Nancy 85:63 - nie zdołał wywalczyć Anwil Włocławek. PGE Turów i ASCO Śląsk swoich rywali poznają w najbliższy poniedziałek w Barcelonie.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?