Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autostrada do śmierci

Piotr Kanikowski (ZB)
FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI
FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI
LEGNICA Czworo pasażerów mercedesa zginęło w wypadku na drodze A4 pod Złotoryją. Trzej inni walczą o życie Obok roztrzaskanego mercedesa leżą przykryte czarną folią ciała dwóch kobiet, mężczyzny i ...

LEGNICA

Czworo pasażerów mercedesa zginęło w wypadku na drodze A4 pod Złotoryją. Trzej inni walczą o życie

Obok roztrzaskanego mercedesa leżą przykryte czarną folią ciała dwóch kobiet, mężczyzny
i 8-letniego chłopca. Wracali z Niemiec do domu. Na zwężonym z powodu prac remontowych odcinku autostrady ich auto zderzyło się czołowo z TIR-em. Byli bez szans

Na autostradzie, gdzie wczoraj rano doszło do wypadku, trwa przebudowa nawierzchni. Od miesięcy ruch odbywa się jedną, zmodernizowaną wcześniej, nitką jezdni. Znaki drogowe nakazują zwolnić i zachować ostrożność. Ale nie wszyscy się do nich stosują.
– Wstępne ustalenia wskazują, że do tragedii doprowadził niedozwolony manewr samochodu ciężarowego
– mówi Piotr Klimaszewski ze złotoryjskiej policji. – Tir próbował wbrew przepisom zawrócić. Na jego tył najechały jadące tym samym pasem samochody osobowe: toyota, volkswagen golf i opel omega. Widząc to, kierowca drugiego tir-a próbował wyminąć karambol. Nie miał już szans na zahamowanie. Wjechał więc na przeciwny pas jezdni. Od strony Zgorzelca nadjeżdżał akurat biały mercedes sprinter na sanockich tablicach rejestracyjnych.

Powściągliwiej o przyczynach tragedii wypowiada się prokurator Dariusz Nowak ze Złotoryi. – Mogło być ich wiele. Biegły próbuje je ustalić.
Ofiary wypadku podróżowały busem. Kierowcę sprintera, dwóch innych mężczyzn i młodą kobietę karetki odwiozły do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy. Mają obrażenia głowy i mózgu, pogruchotane kości. Stan trzech rannych lekarze określają jako bardzo ciężki. Ich życie jest zagrożone. Przed godz. 14 chirurg Hubert Costa skończył operować jedną z ofiar wypadku. – Jest w bardzo ciężkim stanie. Nieprzytomna – mówi. – Ma złamaną miednicę, uszkodzoną klatkę piersiową. Drugi zespół w tym samym czasie walczył o życie kierowcy. Jego stan jest krytyczny. – Ma połamane praktycznie wszystkie kości poza czaszką – informuje doktor Rafała Pilch z legnickiego szpitala.
Dokładnie miesiąc temu dwadzieścia kilometrów dalej, nieopodal zjazdu na Legnickie Pole, zginęła pięcioosobowa rodzina podróżująca seatem toledo. Także tam trwały roboty drogowe, ruch odbywał się jedną nitką. Nie wiadomo, dlaczego na prostym odcinku jezdni auto zjechało wprost pod koła ciężarówki. Śmierć dzieci (w wieku 3, 11 i 13 lat) oraz ich rodziców wstrząsnęła okolicą. Nie zmieniła jednak złych nawyków.
Komisarz Józef Żmudzki z legnickiej policji autostradowej nie ma dobrego zdania o rozsądku kierowców korzystających z A4. Jego zdaniem, nagminnie ignorują oni oznakowanie.
– Mimo zakazu zawracają, by uniknąć objazdów. Wyprzedzają w miejscach, gdzie jest to zabronione. Przekraczają dozwoloną prędkość – opowiada. – Prowadzone na autostradzie roboty remontowe rzeczywiście stwarzają zagrożenie, ale i wymuszają ostrożność. Zwężenia i zjazdy są dobrze oznakowane. Wystarczy stosować się do znaków – dodaje. •

Rozmowa z Joanną Bajor, zastępcą dyrektora dolnośląskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu
• Ile kosztuje północna jezdnia remontowanej autostrady?
– Według kontraktu 42 mln euro za 62 kilometry od Legnicy do Wrocławia.
• Do rachunku trzeba jeszcze dodać 11 zabitych osób w różnych wypadkach od 1 stycznia do wczoraj. To bardzo droga inwestycja. Może, gdyby była prowadzona zgodnie z planem, ci ludzie by żyli?
– Nie zgadzam się z tym! Po pierwsze, życie ludzkie nie ma ceny. Po drugie, opóźnienia w budowie nie mają nic wspólnego z liczbą wypadków. Można powiedzieć, że gdyby wczoraj ten fragment autostrady, na którym doszło do tragedii, był gotowy, to kierowca TIR-a jechałby nie 60, a może 130 kilometrów na godzinę i ofiar byłoby więcej.
• To dziwna logika, gdyż oznacza ona, że rozkopana autostrada, gdzie czynna jest tylko jedna jezdnia, jest bezpieczniejsza niż gotowa droga.
– Oczywiście, że nie. Ale za wypadki najpierw ponoszą winę ich sprawcy, a nie drogowcy.
• Dlaczego budowa tak się ślimaczy?
– Opóźnienie w remoncie północnej jezdni wynosi 8 miesięcy, ale stało się tak dlatego, że przetarg na wyłonienie wykonawcy organizowany był nie przez nasz oddział, lecz centralę w Warszawie. Potem konkurujące ze sobą firmy się odwoływały, gdyż nikt nie chciał przegrać dużego kontraktu.
• Kiedy koniec remontu?
– W sierpniu 2006 roku.

Odszkodowanie dla ofiar?
• Czy ofiary wypadku na remontowanej autostradzie mogą dochodzić odszkodowań od wykonawcy, inwestora lub właściciela drogi?
Karol Węgliński, adwokat z Legnicy. – Jest taka możliwość. Podstawowa rzecz: trzeba ustalić przyczyny zdarzenia i zbadać, czy ktoś ponosi za nie odpowiedzialność. Radziłbym rodzinom poszkodowanych szybkie udokumentowanie miejsca tragedii (np. obfotografowanie drogi łącznie ze znakami drogowymi).

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto