Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Autobusy jak Himalaje

(JCZ, ULK)
Z Polkowic do Legnicy nie jeździ ani jeden autobus przystosowany dla osób na wózkach Kiedyś na linii 45 kursowały autobusy z niskimi podłogami i nie było problemu. Były przystosowane dla osób niepełnosprawnych.

Z Polkowic do Legnicy nie jeździ ani jeden autobus przystosowany dla osób na wózkach

Kiedyś na linii 45 kursowały autobusy z niskimi podłogami i nie było problemu. Były przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Mój syn Marek podróżował nimi bez problemu. Niestety, od ponad roku już nie kursują – wspomina Stanisława Jańczak.
Marek Borkowski, syn pani Stanisławy, ma 24 lata. Ma pierwszą grupę inwalidzką, porusza się na wózku. Choroba zmusza go do częstych wizyt u lekarzy. Często jeździ do specjalistów, do Legnicy i Lubina. Za każdym razem musi pokonywać trzy wysokie stopnie w autobusie i liczyć na pomoc pasażerów, kierowcy bądź mamy. – Kiedyś mogłem jeździć sam. Teraz już nie – żali się Marek.
– To duży problem – potwierdza Marek Szczepaniak, kierownik działu przewozów PKS Lubin. – Tylko kilka z naszych 160 autobusów jest dostosowanych do potrzeb osób niepełnosprawnych. Ale jeżdżą one po Lubinie.
Szczepaniak zapewnia, że niepełnosprawni zawsze mogą poprosić o pomoc kierowcę. Zdaniem mamy Marka, z tą pomocą bywa różnie. – Jeden kierowca pomoże, a inny mówi, że to nie jest jego obowiązek – mówi pani Jańczak.
– Jestem młody. Chciałbym czasem pojechać do znajomych do Lubina. Nie mogę przez całe życie fatygować mamy – mówi Marek.
Stefan Topolski, szef polkowickiego koła Dolnośląskiego Związku Inwalidów Narządów Ruchu, mówi, że w mieście jest około 3000 niepełnosprawnych. – Brak niskopodłogowych autobusów to nie wszystko – mówi Topolski. – Przeszkodę stanowią też zbyt wąskie drzwi, uniemożliwiające wejście osobom na wózkach.
Trasę z Polkowic do Legnicy obsługują również busy prywatnych przewoźników. – Jest w nich ścisk i nie ma miejsca na wózek, więc często kierowcy nie zabierają niepełnosprawnych – dodaje prezes. – Wystarczy, by choć jeden pojazd dostosowany był dla inwalidów. To chyba nie takie trudne?
Gmina wykupiła w lubińskim PKS-ie ulgi przy zakupie biletów na linii Polkowice – Legnica m.in. dla niepełnosprawnych. Miesięcznie samorząd dopłaca około 5 tys. zł. – Umowa nie daje gminie prawa do jakichkolwiek żądań lub ingerencji w sprawie jakości usługi czy taboru. Możemy tylko nadzorować sposób ich wykonania – wyjaśnia Małgorzata Skórska, rzecznik Urzędu Gminy Polkowice.
– Marek Borkowski przyszedł do nas po pomoc – mówi Krzysztof Nester, szef Młodzieżowej Rady Miejskiej. – Problem dotyczy też młodych matek, które podróżują z wózkiem dziecięcym. Złożyłem pismo w urzędzie. Domagam się rozpoczęcia rozmów z PKS Lubin w sprawie wprowadzenia niskopodłogowych autobusów.
Beata Betka, radna gminy
z komisji zdrowia i opieki społecznej, od nas dowiedziała się o problemach komunikacyjnych niepełnosprawnych. Obiecała, że się nimi zajmie.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto