Atlas liderem!

Czy kibice WTS-u pamiętają jeszcze, jak to Jason Crump wypinał w ich kierunku cztery litery? Pewnie i pamiętają, ale już nie mają Kangurowi tego za złe. Australijczyk był najlepszym zawodnikiem spotkania Atlasa z Polonią (53:37)

Drugie miejsce będzie dla nas porażką – już zimą zapowiadał prezes WTS-u Andrzej Kuchar. Po pierwszej kolejce ekstraligi jego plan zaczął nabierać realnych kształtów. Wrocławianie zwyciężyli bardzo pewnie, choć jeszcze po ośmiu wyścigach mieli tylko 2 oczka zaliczki (25:23). W lany poniedziałek Atlas wybiera się do Torunia, gdzie Crump otrzyma zapewne potężną porcję gwizdów. A to może go tylko zmobilizować.
W Lesznie zimny prysznic mieli jeszcze przed rzeczonym lanym poniedziałkiem. Tamtejsza Unia, chowając w pamięci zeszłoroczne zwycięstwo nad tarnowskimi Jaskółkami, liczyła na powtórkę z rozrywki. I się przeliczyła. Przegrała 43:47. Robert Miśkowiak znalazł się na rezerwie, a jego jedyny wyjazd na tor zakończył się bez zdobyczy punktowej. W ekipie mistrzów Polski pierwsze skrzypce grali natomiast Tony Rickardsson, Tomasz Gollob i Janusz Kołodziej, który rozpoczął swój pierwszy sezon w gronie seniorów. Po meczu okazało się jednak, że Lukas Dryml oraz Jacek Gollob wyprowadzili swoje motocykle z parku maszyn przed przybyciem sędziego. A to jest niezgodne z regulaminem. Ich punkty mogą zostać anulowane, a wynik zweryfikowany na 43:41 dla gospodarzy!
W Rzeszowie kibice przeżywali euforię. Beniaminek ekstraligi pokonał zaciężną armię Włókniarza 47:43, a całą robotę wykonali ci, którzy wzmocnili Marmę zimą. Nicki Pedersen, Rune Holta i Tomasz Chrzanowski zdobyli do spółki 33 punkty.
4 oczka dorzucił blisko 37-letni Dariusz Śledź, którego tak bardzo obawiają się we Wrocławiu, że zabronili mu występów przeciwko Atlasowi. Po meczu Rybka ścigał się na rzeszowskim torze z... rajdowym samochodowym mistrzem kraju Leszkiem Kuzajem, który zasiadł za kierownicą subaru. Jeden ruszył spod taśmy, a drugi z przeciwległej prostej. Ot, zabawa w ramach fetowania zwycięstwa.
W I lidze uwagę zwraca pogrom w Zielonej Górze, gdzie miejscowy ZKŻ wygrał z GTŻ-em Grudziądz – uwaga – 74:16. Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że to zielonogórzanie a nie rybniczanie winni startować w najwyższej klasie?