Artyści uliczni chcą zmiany przepisów we Wrocławiu

"Prosimy o wsparcie dla kampanii w kwestii zmian zasad/ustaw miejskich dotyczących występów ulicznych we Wrocławiu, które są niepraktyczne, niewygodne, i przekonania władz miejskich do przyjęcia bardziej elastycznego stanowiska, elastycznych zasad na wzór innych popularnych miast (Praga, Cambridge, Dublin)" - piszą autorzy akcji na Facebooku.

- Wierzymy, że poskutkuje to wprowadzeniem sprawniejszego i sprawiedliwszego systemu zasad, akceptującego wszystkie strony: występujący, publiczność, mieszkańcy, turyści, przedsiębiorcy itd. W przyszłości przyczyni się to do poprawy wizerunku/kulturalnej atmosfery miasta".

Bez pisemnego pozwolenia na grę

O jakie przepisy chodzi? Obecnie "buskersi" muszą mieć pozwolenie na występy wydane przez Wydział Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia - dokument jest ważny tylko przez miesiąc. Na wydanie pozwolenia czekają zwykle kilka dni. We wniosku powinni przedstawić szczegółowy harmonogram występów, a straż miejska reaguje na wszelkie skargi pod adresem artystów, bez względu na to, czy wykonawca posiada pozwolenie, czy też nie.

zobacz też: Jim Williams chce rozbawić Wrocław [zdjęcia, wideo]
"Wszędzie standardem jest cały sezon, trwający od czterech do sześciu miesięcy. Na taki okres obowiązuje pozwolenie. W Bułgarii standardem jest rok" - zwraca uwagę Peter Stoyanow, clown, który występuje na ulicach Wrocławia.

Na jakie zmiany liczą "buskersi"? Po pierwsze zależy im na tym, żeby posiadanie pisemnych pozwoleń nie było konieczne - miałby je zastąpić kodeks zasad występów ulicznych.

- Kiedy występowałem w Wiedniu, dostałem od policji kartkę z napisem "Wilkommen in Wien". Tam wszystkie problemy rozwiązywał regulamin. Artyści pilnowali się, żeby go nie łamać, to było w ich interesie - przekonuje Romuald Popłonyk, twórca festiwalu artystów ulicznych BuskerBus, który w tym roku rozpocznie się we Wrocławiu 30 sierpnia.

Apel do wrocławian

Buskersi chcieliby też powołania grupy swoich przedstawicieli, która miałaby ich reprezentować w rozmowach z Wydziałem Kultury Urzędu Miejskiego, policją i strażą miejską. Poza tym każdy z ulicznych grajków miałby prawo do godzinnego występu na ulicy, a w przypadku, gdyby nie było żadnych skarg, taki występ mógłby trwać nawet dwie godziny.

Artyści apelują również do wrocławian. Zaznaczają, że niektórzy mieszkańcy od razu dzwonią na straż miejską, zamiast podejść do grajka, którego występy uważają za uciążliwe, i po prostu z nim porozmawiać. "Większość wykonawców to profesjonaliści, odpowiedzialni ludzie, którzy woleliby uniknąć konfliktów, zwłaszcza, gdy potraktuje się ich w przyjazny sposób" - piszą autorzy akcji na Facebooku.

Straż miejska przyznaje, że interwencje w sprawie ulicznych artystów zdarzają się często. - Było np. sporo zgłoszeń ze strony mieszkańców, że przeszkadza im gra dudziarza w centrum Wrocławia - mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Najczęściej nasze interwencje dotyczą właśnie artystów grających na różnych instrumentach, takich jak skrzypce czy dudy.

zobacz też: Dudziarz z Wrocławia: Mężczyźni wstydzą się chodzić w kitlach [rozmowa]

Miasto nie chce komentować akcji "buskersów". - Nie będziemy komentować tej akcji. Każdy ma prawo do organizowania własnych kampanii czy happeningów - mówi Anna Bytońska z biura prasowego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. - 6 czerwca wpłynął do nas wniosek z prośbą o organizację festiwalu BuskerBus. Mamy miesiąc na jego rozpatrzenie.

A Wy co sądzicie o akcji wrocławskich "buskersów" i o artystach ulicznych, których można spotkać we Wrocławiu? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.

Zobacz też: Jak przygotować się do pracy sezonowej?

Zobacz inne materiały na MMWroclaw.pl
Woodstock 2013	Nocny Wrocław Półmaraton	Maraton Wrocław 2013	Slot Art Festival