MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Arabska katastrofa

Michał Karpiński
SAPPORO To był prawdziwy pogrom. Każda akcja Niemców kończyła się golem, lub groźną sytuacją, a piłkarze Arabii Saudyjskiej tylko się przyglądali i dali sobie wbić osiem bramek, nie strzelając żadnej.

SAPPORO To był prawdziwy pogrom. Każda akcja Niemców kończyła się golem, lub groźną sytuacją, a piłkarze Arabii Saudyjskiej tylko się przyglądali i dali sobie wbić osiem bramek, nie strzelając żadnej. Arabowie grali katastrofalnie i najprawdopodobniej będą najsłabszym zespołem turnieju. Trzy bramki zdobył pochodzący z Polski Mirosław Klose.

Niemcy już od początku spotkania dominowali zdecydowanie i to pod każdym względem. Arabowie z kolei zawiedli całkowicie i zupełnie nie przypominali walecznej drużyny, która robiła furorę na dwóch poprzednich mundialach. Bardzo dobrze zaprezentował się mający polskie korzenie Mirosław Klose, który zdobył dwa pierwsze gole. W drugiej połowie dodał trzeciego i co ciekawe wszystkie jego gole padły po strzałach głową. Główkami arabskiego bramkarza pokonywali także Michael Ballack (główny dyspozytor ekipy Rudiego Voellera) oraz Tomas Linke. Trafienie dołożył także Carsten Jancker o po ładnym strzale z rzutu wolnego Bernd Schneider. Najśmieszniejszą bramkę zdobył w 84 minucie wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Oliver Bierhoff, który niezbyt mocnym strzałem po ziemi pokonał stojącego zbyt daleko przed bramką Mohhameda Al-Deayeaę. Dodajmy, że bramek mogłoby być dużo więcej. Chociażby w 9 minucie sędzia nie uznał bramki prawidłowo zdobytej przez Janckera.

Pan raczy żartować...
- Chyba nie muszę mówić, że to jest dla nas fantastyczny początek turnieju. Jestem bardzo zadowolony z wysokości wygranej i z jakości gry moich zawodników. Graliśmy z zaangażowaniem i od początku nie zostawiliśmy szans rywalowi. Każdy z piłkarzy był umotywowany od głowy do palców u nogi - powiedział po meczu trener reprezentacji Niemiec Rudi Voeller.
Niezwykle zabawną wypowiedź można było usłyszeć po meczu z ust trenera Arabów Nassera Al-Johara, który wprawdzie bardzo źle ocenił spotkanie z Niemcami, ale wciąż jest optymistą (?!?): - Ten wynik to katastrofa. Nie spodziewałem się takiej gry po moich piłkarzach. Jestem bardzo rozczarowany. Ale przed nami jeszcze dwa mecze i ciągle mamy szanse na awans do drugiej rundy - powiedział Al-Johar. Że też po takim laniu jeszcze się go żarty imają...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto