Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anwil i Śląsk mogą żałować

Michał Lizak
Logan poprowadził PGE Turów do wygranej we Wrocławiu Fot. Dariusz Gdesz
Logan poprowadził PGE Turów do wygranej we Wrocławiu Fot. Dariusz Gdesz
We Wrocławiu PGE Turów ograł ASCO Śląsk. W drafcie NBA z 1984 r. Portland sięgnęło po Sama Bowie - faceta, który nigdy nie zrobił kariery, a w zasięgu ręki był niejaki Michael Jordan.

We Wrocławiu PGE Turów ograł ASCO Śląsk.

W drafcie NBA z 1984 r. Portland sięgnęło po Sama Bowie - faceta, który nigdy nie zrobił kariery, a w zasięgu ręki był niejaki Michael Jordan. "Air" trafił do Chicago Bulls i wszyscy wiedzą, co było dalej.

Zatem po raz kolejny okazało się wtedy, jak kosztowna może być zła ocena umiejętności zawodnika.
W Polsce podobnie było z Lynnem Greerem. W sezonie 2003/2004 mógł po niego sięgnąć Prokom Trefl. Amerykański rozgrywający trafił do Śląska Wrocław i został... królem strzelców Euroligi oraz graczem, który zdominował naszą ligę. We Wrocławiu zarabiał 70 tys. dol. za sezon.
Dziś Greer ma za sobą rok gry w NBA (Bucks), a w ciągu najbliższych dwóch lat będzie grał w Olympiakosie - grupowym rywalu sopocian w Eurolidze - zainkasuje 5 mln dol.
Wkrótce być może podobnie ocenimy karierę Davida Logana. Amerykański rozgrywający mógł znaleźć się we Wrocławiu dwa lata temu, lecz okazało się, że jest za drogi. Przed rokiem testowano go w Anwilu Włocławek, ale trener David Dedek zdecydował, że nie potrzebuje strzelca. Zrezygnował z Logana, a ten zaczepił się w Polpharmie Starogard Gdański. Błyszczał w przeciętnym zespole, lecz do statusu wielkiej gwiazdy ligi było mu daleko.
Latem trafił jednak do ekipy wicemistrza Polski - PGE Turowa. Początkowo spodziewano się, że będzie zmiennikiem Thomasa Kelatiego, zawodnikiem, który z ławki rezerwowych wspomagać może lidera zespołu ze Zgorzelca. Szybko okazało się, że w cieniu będzie właśnie Kelati.
Ile znaczy dla zespołu, David Logan demonstruje od początku ligi. Jest najlepszym strzelcem rozgrywek (średnio 23,5 pkt), imponuje skutecznością rzutów z gry (79 proc. za 2 i 44 proc. za 3). Podczas derbowego spotkania z ASCO Śląskiem Amerykanin dał prawdziwy popis, pokazując koszykówkę rodem z NBA.
Do pilnowania Logana trener wrocławian Andrej Urlep wysłał najlepszego obrońcę, Litwina Aivarasa Kiausasa. Efekt? W ciągu pierwszych sześciu minut Logan zdobył 14 punktów. Skoń-czył mecz z dorobkiem 35 punktów (rekord ekstraklasy w tym sezonie - do tej pory nikt nie przekroczył granicy 30 oczek) przy fantastycznej skuteczności - 10/11 za 2 punkty, 4/5 za 3, czyli trafił 87 proc. rzutów z gry! Wielkie wrażenie robił jednak przede wszystkim sposób, w jaki zdobywał punkty. Robił to z taką łatwością, że rywalom pozostało tylko składać ręce do oklasków.
W Anwilu i Śląsku na pe-wno plują sobie w brodę, bo przecież Logan mógł zdobywać punkty dla tych klubów.

David Logan, czyli polska wersja NBA

Hyży o Loganie: "Takie rzuty widziałem tylko w TV podczas relacji z NBA"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto