Zobacz te klimatyczne zdjęcia TUTAJ
Nasza fotoreporterka, Marzena Bugała-Astaszow ruszyła z aparatem do jednego z najbardziej niezwykłych miejsc jakie można zobaczyć na terenie Katowic. Mowa tu o katowickim Giszowcu, gdzie przed laty zbudowano zespół willowy w iście amerykańskim stylu.
Aby zrozumieć, dlaczego amerykańskie wille pojawiły się w sercu Górnego Śląska należy przenieść się do roku 1926 roku, kiedy spółka Giesche S.A. nawiązała porozumienie z amerykańskimi firmami Anaconad Cooper Mining Co. oraz Averell Harrimann, w ramach którego powstała spółka Silesian-American Corporation. W tym samym roku dyrektorem spółki Giesche S.A. został Amerykanin - George Sage Brooks, a jego pierwszym zastępcą Frederic Paul Gaehke. Nowo przybyli przedsiębiorcy potrzebowali miejsca do życia, to właśnie dla nich w 1927 - 1928 roku powstała kolonia sześciu domów.
Oprócz kamienic, nowe miniosiedle wyposażone było w świetlicę dla dzieci, pole golfowe z dziewięcioma dołkami oraz dom klubowy. Amerykanie byli na Śląsku aż do wybuchu II wojny światowej. Później majątek został znacjonalizowany, a nieruchomości zostały zamieszkane przez pracowników kopalni Staszic i Wieczorek.
Mówiąc o kolonii amerykańskiej w Katowicach warto wspomnieć o niezwykłym otoczeniu tego miejsca. Wokół budynków znajduje się park, w którym bez trudu znajdziemy pomniki przyrody. Dzisiaj, nieruchomości zamieszkiwane są przez osoby prywatne, i trudno nie zazdrościć im pięknego i unikatowego otoczenia.
Zastrzeż PESEL - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?