Mieszkańcy Borku nie mogą już patrzeć na aleję Wiśniową. To dlatego, że przeciąga się tam remont rur wodociągowych.
Mieczysław Gołębiowski, który jest wiceprzewodniczącym rady osiedla, skarży się, że firma budowlana zabrała ludziom część chodnika, wylała asfalt i puściła tamtędy ruch. A kierowcy muszą korzystać z wąskiej, nierównej jezdni tymczasowej. Piesi zaś, przechodząc przez ulicę, muszą na siebie szczególnie uważać.
- Boimy się, że kiedyś kogoś potrąci tu ciężarówka - nie kryje Gołębiowski, wskazując, że wszystko powinno być zakończone do października ubiegłego roku.
Konrad Antkowiak, rzecznik wrocławskiej spółki MPWiK, która jest inwestorem na Wiśniowej, przyznaje, że poślizg czasowy jest, ale broni się, że niewielki.
- Dwumiesięczny - zaznacza Antkowiak i deklaruje, że prace zostaną ukończone 5 września.
W ubiegłym roku inwestor deklarował jednak, że robota zakończy się w maju. Tak się nie stało. Najpierw zalało wykop, a potem okazało się, że modernizacja rurociągu jest dużo bardziej skomplikowana niż myślano. - Okazało się, że trzeba było użyć rur o specjalnym kształcie - tłumaczy Antkowiak, przekonując, że nie można się spieszyć. To jedna z poważniejszych inwestycji wodociągowych w mieście. Magistrala przy alei Wiśniowej zaopatruje południową i zachodnią cześć miasta. Oprócz Borka, Grabiszyn, Nowy Dwór, Muchobór i Krzyki.
Lada dzień robotnicy mają zakończyć dłubanie przy rurach. Wtedy zostanie wylanie asfaltowej nawierzchni jezdni.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?