Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

AKTUALIZACJA. Drugi dzień strajku nauczycieli. Jak wygląda sytuacja we Wrocławiu?

Redakcja
Od rana w całej Polsce trwa strajk nauczycieli
Od rana w całej Polsce trwa strajk nauczycieli Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
We Wrocławiu nieczynnych jest większość szkół i przedszkoli. Na 156 szkół podstawowych i przedszkoli 139 przystąpiło do strajku. Przeczytaj szczegóły!

AKTUALIZACJA, 09.04. wtorek

Aktualizacja wtorek godz. 8.00

Trwa protest nauczycieli. Sytuacja w przedszkolach jest zła, placówki są zamknięte, a dyrektorzy odsyłają rodziców do zaglądania na strony internetowe.
Bezproblemowo działają tylko pojedyncze przedszkola - m.in. Przedszkole nr 110 przy ul. Gołężyckiej, Przedszkole nr 122 przy ul. Kłodnickiej, Przedszkole nr 59 przy ul. Narcyzowej i Przedszkole nr 150 przy ul. Ignuta.

W większości placówek dyrektorzy mają problem z obsadą, a co za tym idzie muszą prosić rodziców o znalezienie opieki dla dzieci. Tak jest na przykład w Przedszkolu nr 30 przy pl. Legionów.

- Na jutro troje rodziców dzieci w wieku szkolnym zapowiedziało, że potrzebowaliby opieki dla swoich pociech. Wczoraj dzwonił do nas ojciec z zapytaniem, czy możemy przyjąć dzisiaj dziecko, bo babcia nie może się nim zaopiekować. Uprzedzałam, że możemy, ale nie będziemy w stanie zorganizować kuchni dla jednego dziecka, więc prosimy o przygotowanie suchego prowiantu. Ale ostatecznie pan zrezygnował - mówi Kinga Skiba, dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 13, w którym mieści się Przedszkole nr 30.

Podobnie sytuacja wygląda w Przedszkolu nr 102 przy ul. Litomskiej. Ta placówka również jest dla dzieci zamknięta.

Jak było wczoraj we Wrocławiu?

Przepisy nie pozwalają dyrektorom zamknąć placówki, dlatego szkoły formalnie są otwarte. Ale to pozory. Nauczyciele strajkują i nie ma kto zapewnić opieki dzieciom. Mogą to zrobić jedynie dyrektorzy i katecheci, oni nie uczestniczą w proteście. W praktyce w większości placówek we Wrocławiu nie ma nie tylko lekcji, ale żadnych zajęć dla dzieci. Nieczynne są też szkolne świetlice.

W Szkole Podstawowej nr 5 przy ul. Jeleniej na miejscu jest katechetka, która może zająć się grupą 25 dzieci. Na razie jednak do szkoły nie przyszli żadni uczniowie.

- Dziś żadne dziecko nie przyszło do szkoły. Oczywiście, jesteśmy w stanie zapewnić opiekę grupie 50 dzieci - mówi dyrektor szkoły Zofia Stawicka. Zaopiekują się nimi dyrektorka i katechetka. Pozostali nauczyciele przyszli do pracy, ale nie prowadzą żadnych zajęć. Wszyscy są w pokoju nauczycielskim. W SP nr 5 jest trójka nauczycieli, będących również rodzicami dzieci mających w tym roku egzamin. Oni też strajkują.
- Dyrektorzy mają bardzo trudne zadanie. Chciałabym, żeby można było przeprowadzić egzamin, zależy nam na dobru dzieci, ale nie mogę namawiać nauczycieli do zaprzestania strajku. Mają do tego prawo - dodaje dyrektor Zofia Stawicka.

- Pensje są na tyle małe, że czujemy się bardzo pokrzywdzeni. Mamy trudną, coraz trudniejszą i odpowiedzialną pracę.
- mówi Maria Koprowska, nauczycielka biologii. - Bierzemy pod uwagę możliwość zaprzestania strajku na czas egzaminów, ale to wszystko zależy od zbiorowych ustaleń. Sale są już przygotowane tak, jakby egzamin miał się odbyć - dodaje Koprowska.

W SP nr 3 przy ul. Bobrzej strajkuje większość nauczycieli. - Pani dyrektor orientowała się wcześniej, ile dzieci będzie potrzebowało opieki. Zapewniła pomoc takim osobom - mówi Katarzyna Wyszyńska-Łoch ze szkolnej świetlicy.

- Przyszliśmy do pracy zgodnie z naszymi planami lekcyjnymi. Ale odstąpiliśmy od wykonywania pracy zgodnie z tym, co się dzieje w kraju. Nie godzimy się na takie wypłaty i to, ile wymaga się od nas w pracy. Jest to taki moment, w którym trzeba stanąć i zawalczyć o swoje. Chciałbym żeby ten strajk potrwał jak najkrócej. Traktujemy swoją pracę bardzo poważnie, a nie możemy jej teraz wykonywać - mówi Marcin Murdzek, wuefista ze SP nr 3.

W Szkole Podstawowej nr 1 przy ul. Nowowiejskiej strajkują wszyscy nauczyciele, w przedszkolu nr 3 przy Nowowiejskiej tylko ci zrzeszeni w ZNP. Rodzice jednak nie przyprowadzili dzieci.

- Na razie jestem w stanie zapewnić opiekę 25 uczniom, do strajku nie przystąpiła tylko jedna nauczycielka nauczania początkowego – powiedziała nam Jadwiga Żakowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 81 przy ulicy Jastrzębiej we Wrocławiu. Dyrektor rozesłała do wszystkich rodziców informacje, że lekcji nie będzie, a ci którzy są w najgorszej sytuacji mogą przyprowadzić dzieci do szkoły, choć ona nie jest w stanie zobowiązać się, że wszystkimi się zajmie. - Być może będą musiała odsyłać dzieci do domów – mówi rozkładając ręce i wskazując na puste szkolne korytarze. W kierowanej przez nią szkole, przystąpienie do strajku zadeklarowali niemal wszyscy nauczyciele zarówno zrzeszeni w ZNP jak i w Solidarności. Strajkujący zebrali się w pokoju nauczycielskim i żaden z nich nie chciał z nami rozmawiać. – Dopiero się liczymy i jeszcze nie ma wybranej osoby do kontaktu z mediami – tłumaczą. Pod szkołą, pod którą koło ósmej zazwyczaj jest tłoczno, spotykamy tylko jednego rodzica z córką. - Nie! My nie na lekcje, chciałem tylko pokazać córce jak wygląda strajk – śmieje się.

Nieco bardziej chętni do rozmowy są strajkujący nauczyciele ze Szkoły Podstawowej nr 76 przy ulicy Wandy. – Mamy już dość, miarka się przebrała, u nas do akcji też przyłączyli się niemal wszyscy pracownicy i to ze wszystkich związków zawodowych. Do pracy zgłosił się tylko katecheta i jak na razie tylko on będzie mógł zająć się dziećmi w świetlicy. O żadnych zajęciach czy zorganizowanych wyjściach do Hydropolis, Aquaparku czy na Stadion Miejski nie ma mowy – usłyszeliśmy.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Przedszkolu nr 28 Fantazja przy ulicy Orlej. Koło ósmej zastaliśmy zamknięte na głucho drzwi i przewiązaną łańcuchem bramę i jedynie plakat informujący o akcji strajkowej. Próbowaliśmy dodzwonić się do dyrektor placówki, włączał się tylko faks, żadnych informacji o tym jak będzie wyglądała opieka nad dziećmi w czasie strajku, ani o ewentualnych wyjściach do instytucji zaproponowanych przez magistrat. Na cztery spusty zamknięte jest też Przedszkole nr 104 przy ul. Niedźwiedziej. W przedszkolu nie ma dzieci.

Przedszkole nr 9 Mały Czytelnik przy ul. Wieczystej 105 jest dziś zamknięte dla dzieci. W sekretariacie poinformowano nas, że wszyscy pracownicy przystąpili do strajku, w związku z czym nie ma osób, które mogłyby zająć się przedszkolakami. Nad tym, co dalej, zastanawia się teraz dyrekcja placówki.

Ministerstwo edukacji grzmi tymczasem, że strajk nauczycieli nie może być powodem do zamknięcia szkół i przedszkoli.
- Dyrektor ma obowiązek zapewnić dzieciom lub uczniom bezpieczne i higieniczne warunki pobytu na terenie placówki. Przystąpienie nauczycieli do strajku nie zwalnia go z tego obowiązku - pisze resort w wydanym w piątek oświadczeniu. Dalej czytamy, że jeżeli dyrektor nie jest w stanie zorganizować opieki nad wszystkimi dziećmi czy uczniami, powinien zgłosić ten fakt organowi prowadzącemu (czyli konkretnej gminie, a w przypadku szkół średnich powiatowi - przy. red.). Organ prowadzący powinien monitorować sytuację i być przygotowany na podjęcie działań umożliwiających wywiązanie się z tych obowiązków.

Jak to wygląda w praktyce? We Wrocławiu na polecenie prezydenta Jacka Sutryka miejskie placówki wprowadziły specjalne oferty dla dzieci ze strajkujących placówek - to na przykład bilety do zoo za złotówkę. Tyle, że wygląda to jedynie na zabieg marketingowy. Bo to oferta tylko dla grup zorganizowanych. Dzieci musiałyby więc wybrać się na wycieczkę z nauczycielami. A ci nie zamierzają ruszać się ze szkół.

WROCŁAW: JAK NA WOJNIE

- Mamy sytuację jak na wojnie - mówi o strajku nauczycieli we Wrocławiu wiceprezydent Renata Granowska. Skala nauczycielskiego strajku jest większa niż zapowiadali to związkowcy.
Na 156 szkół podstawowych i przedszkoli 139 przystąpiło do strajku, a zalewie 17 nie – ujawniła Renata Granowska . Z tych placówek do akcji przyłączyło się blisko 3700 nauczycieli. Z danych zebranych przez magistrat wynika też, że do szkół i przedszkoli w tym także tych, które nie przyłączyły się do akcji, rano zjawiło się niewiele ponad 2000 dzieci i uczniów. - Biorąc pod uwagę liczbę niestrajkujących, a także opiekunów, którzy mogą zająć się dziećmi, że jesteśmy w stanie zapewnić opiekę nad trzykrotnie większą liczba dzieci i młodzieży – zapewniła Granowska. Przyznała jednocześnie, że sytuacja bardzo szybko się zmienia i skala strajku może być w kolejnych dniach inna niż dziś.

W szkołach ponadpodstawowych skala strajku jeszcze większa
Jeżeli chodzi o szkoły ponadpodstawowe to skala strajku jest jeszcze większa. Jak wynika z danych zebranych przez miasto, na 40 placówek, zastrajkowano w 38. W sumie do akcji przystąpiło w nich ponad 1220 nauczycieli, a zaledwie 212 przyszło normalnie do pracy. Dziś rano w szkołach średnich w całym Wrocławiu pojawiło się zaledwie niewiele ponad 350 uczniów.

Wiceprezydent odniosła się też do informacji, że w wielu przedszkolach czy szkołach rodzice nie są informowani o możliwości zapewnianie dzieciom zajęć w miejskich placówkach takich jak zoo, Hydropolis, Aquapark czy na Stadionie Miejskim. - Rodzice mają prawo się domagać od dyrektorów placówek pełnej informacji o naszej ofercie, a także zorganizowania odwiedzin – powiedziała Renata Granowska. - Wiemy, że w pierwszym dniu strajku mogą być z tym problemy, bo dyrektorzy muszą przede wszystkim zapewnić opiekę w przedszkolu czy w szkole, ale mam nadzieję, ze później nie będzie z tym problemów – dodała.

Co z egzaminami? Sytuacja w części szkół fatalna
- Jeżeli kurator nie pomoże w organizacji egzaminów gimnazjalnych czy ósmoklasistów, to ja mu w środę bardzo pogratuluję. Dyrektorzy szkół, które odwiedziłam skarżą się, że mimo zgłoszenia się z prośbą o pomoc do Kuratorium i przysłania osób spoza szkół, nie mają żadnej odpowiedzi, ani realnej pomocy - powiedziała Renata Granowska.

Jak sami się przekonaliśmy bardzo źle - jeżeli chodzi o kompletowanie komisji egzaminacyjnych - sytuacja wygląda na przykład w Szkole Podstawowej nr 81 przy ulicy Jastrzębiej z włączonym do niej gimnazjum. - U mnie strajkują prawie wszyscy nauczyciele, kuratorium nie zaproponowało mi nikogo z zewnątrz, wydzwaniam po znajomych i próbuję kogoś namówić do pracy w komisji, jak na razie z miernym efektem – powiedziała nam Jadwiga Żakowska, dyrektor placówki. By zorganizować i przeprowadzić egzaminy potrzebuje przynajmniej 30 pedagogów.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda na przykład w Szkole Podstawowej z al. Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Tam strajkuje niespełna połowa nauczycieli i dyrekcja nie będzie miała problemu ze skompletowaniem komisji. Podobna sytuacja jest też w Szkole Podstawowej nr 71 z gimnazjum przy Podwalu. - Na 129 nauczycieli strajkuje ponad 50, bez problemu jestem w stanie zorganizować dla uczniów zajęcia zastępcze, myślę, że podobnie będzie z egzaminami – usłyszeliśmy od dyrektora placówki Leszka Wesołowskiego.
Przypominamy, że egzamin gimnazjalny ma być przeprowadzony od 10 do 12 kwietnia, egzamin ósmoklasisty od 15 do 17 kwietnia, a egzamin maturalny w dniach od 6 do 25 maja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto